Drużyna zza południowej jest ostatnio stałym sparingpartnerem zabrzan. W zeszłym roku oba zespoły spotkały się ze sobą dwukrotnie. Zimą lepszy był Górnik, który wygrał 1-0, a latem wygrali Słowacy, którzy zwyciężyli 4-3. Wczoraj, w obecności 1,5 tysiąca kibiców, zabrzanie rozgromili rywala, wygrywając aż pięcioma golami. Już po dziesięciu minutach było 2-0 dla drużyny z Zabrza, a do siatki trafiali świetnie wczoraj grający Szymon Żurkowski i Igor Angulo. Hiszpan jeszcze jednego gola dorzucił przed przerwą. Dobrze grał zresztą nie tylko Angulo, ale też Marcin Urynowicz. 21-letni napastnik okazał się odkryciem okresu przygotowawczego. Był najskuteczniejszym napastnikiem zespołu. Z dobrej strony pokazał się też w sobotę, zaliczając dwie asysty przy trafieniach Hiszpana, a także zdobywając gola na początku drugiej połowy. Mimo wysokiego zwycięstwa, trener Górnika Marcin Brosz, dopatrzył się w grze swojego zespołu kilku mankamentów. - Na pewno można być zadowolonym z wyniku, strzeliliśmy bramki, ale nie jest tak, że wszystko było super. Patrząc na przebieg spotkania, to można powiedzieć, że choćby w pierwszej połowie mogliśmy stracić też kilka bramek. Patrzymy przez pryzmat zdobytych goli, ale ci, którzy byli na meczu, to widzieli, że nie wszystko wyglądało tak, jakbyśmy chcieli. Zdajemy sobie sprawę, że to tylko mecz kontrolny. Dla nas bardzo ważny, bo chcieliśmy sprawdzić pewne ustawienia, pewnych zawodników, ale liga będzie całkiem inna - podkreśla szkoleniowiec jedenastki z Zabrza. Pierwszym rywalem Górnika w Ekstraklasie będzie w piątek na wyjeździe Wisła Płock. Ten mecz 9 lutego o godzinie 18. Po pierwszej części rozgrywek 14-krotny mistrz Polski jest na trzecim miejscu w tabeli z 36 punktami na koncie. Legia ma o dwa punkty więcej. Z Zabrza Michał Zichlarz Górnik Zabrze - Zemplin Michalovce 5-0 (3-0) Bramki: 1-0 Żurkowski (3.) 2-0 Angulo (10.) 3-0 Angulo (44.) 4-0 Urynowicz (50.) 5-0 Ł. Wolsztyńki (55., karny).