21-letni Manneh pojawił się w Górniku w pierwszym dniu letnich przygotowań. Pojechał na obóz do Wodzisławia Śląskiego, a potem do Poznania. Zdobył uznanie szkoleniowców, a 14-krotny mistrz Polski zdecydował się na sprowadzenie piłkarza do siebie. W ostatnim meczu I kolejki Ekstraklasy Manneh wybiegł w pierwszym składzie Górnika. W Płocku zagrał połowę i pokazał, że potrafi grać. W kolejnych grach trener Marcin Brosz z pewnością też będzie korzystał z jego usług. Manneh jako nastolatek, podobnie jak inny zawodnik Górnika z Afryki, pochodzący z Ghany Ishmael Baidoo, trafił do Kataru, a konkretnie do Aspire Academy. Stamtąd, po kilku latach terminowania, trafił do rezerw słynnej Barcelony. Był potem krótko w innym hiszpańskim klubie Sabadell, żeby zimą 2018 roku zmienić otoczenie. Przez 1,5 roku grał w bułgarskim Etyr Veliko Tarnovo. W poprzednim sezonie zagrał w 20 ligowych spotkaniach i zdobył dwa gole. Górnik zainwestował w zawodnika, sprowadzając go z rezerw Barcelony za pieniądze. Umowa została podpisana do czerwca 2022 roku. - To bardzo młody zawodnik, który na swoim koncie ma grę w lidze bułgarskiej. Jest dobry technicznie, ma dobre otwierające podanie, dużo biega i widzi - chwali Manneha odpowiedzialny w zabrzańskim klubie za transfery Artur Płatek. - Przychodzę pomóc drużynie w tym, żeby była jak najwyżej w tabeli. To zadanie dla mnie - mówi przed grą w Zabrzu. W Górniku czuje się o tyle raźniej, że w kadrze jest inny zawodnik z Afryki Ishmael Baidoo. - Byliśmy razem przez 4,5 roku w Aspire Academy w Katarze. Ishmael jest dla mnie jak brat - mówi zawodnik z Gambii, który na swoim koncie ma już debiut w reprezentacji swojego kraju. Manneh swoją kolejną szansę dostanie być może w pierwszym meczu II kolejki, w której Górnik u siebie mierzy się z Zagłębiem Lubin w piątek. Początek meczu o godzinie 18. Michał Zichlarz