Piłkarze Górnika od czwartku przebywają na drugim zimowym zgrupowaniu w miejscowości Aya Napa. To jedno z głównych turystycznych miejsc na Cyprze, położone niedaleko Larnaki. Na turystyczne atrakcje ekipa trzeciego obecnie zespołu Ekstraklasy, nie ma jednak czasu, bo przed nią sporo pracy. W odróżnieniu od pierwszego obozu w czeskiej Krawarze, teraz przed piłkarzami zdecydowanie więcej zajęć piłkarskich, a przede wszystkim atrakcyjne spotkania sparingowe z silnymi zagranicznymi rywalami. Już dziś zabrzan czekają dwa mecze kontrolne, ze Spartakiem i Austrią. Zespół ze stolicy Rosji dobrze pracuje z młodzieżą, stąd zabrzanom zależało na spotkaniu z drużyną z Moskwy. Jeszcze bardziej wymagającym rywalem jest prowadzona przez znanego niemieckiego szkoleniowca Thorstena Finka Austria Wiedeń. W lidze 24-krotnemu mistrzowi Austrii w pierwszej części sezonu nie wiodło się najlepiej. "Fioletowi" są dopiero na szóstym miejscu w tabeli, tracąc prawie dwadzieścia punktów do liderujących w austriackiej Bundeslidze Sturmu Graz i Red Bull Salzburg. Kolejnymi rywalami jedenastki z Zabrza na Wyspie Afrodyty będą: rumuńska Astra Giurgiu, Partizan Belgrad i FK Teplice. Trener Brosz liczy, że w sobotnich meczach będzie mógł skorzystać z narzekających ostatnio na urazy i niegrających w pierwszym zimowym sparingu z MFK Karvina (2-2) rozegranego przed tygodniem - kapitana Szymona Matuszka, a także innych pomocników: Rafał Kurzawy i Szymona Żurkowskiego. - W czwartek zacząłem trenować z drużyną. Jeszcze mnie trochę boli, ale muszę sobie z tym bólem poradzić - mówi narzekający ostatnio na kłopoty z prawym ścięgnem Achillesa Szymon Matuszek. W urokliwej Aya Napa piłkarska ekipa 14-krotnego mistrza Polski została zakwaterowana w eleganckim hotelu Atlantica Club Sungarden. - Obiekt fajny, zaraz przy morzu. Jedzenie dobrze dla sportowców przygotowane, więc nic tylko być zdrowym i trenować - podkreśla kapitan Górnika. Na Cyprze słoneczna pogoda, choć nie było tak przedwczoraj, kiedy zabrzanie dotarli do swojej bazy... - Zastał nas straszny wiatr i deszcz. Nie odstraszyło to jednak od treningów. Zresztą kilka boisk oddalonych jest zaledwie pięć minut od hotelu - relacjonuje Matuszek. Michał Zichlarz