Górnik Zabrze wyraźnie przegrał dwa ostatnie mecze Lotto Ekstraklasy, Pogoń Szczecin jeszcze w tym sezonie nie wygrała. Starcie wielkich firm, które znalazły się pod kreską na początku obecnego sezonu mogło być dla jednej z nich trampoliną w środkowe rejony tabeli. Albo dla obu kolejnym powodem do narzekań, zmartwień i oczekiwania na komplet punktów. Górnik spotkanie rozpoczął lepiej, przez kwadrans starał się atakować i kreować grę, ale później cofnął się na własną połowę i dał pole rywalom. Ci budowali akcje w sposób niezbyt składny, a w 23. minucie mogli stracić gola. Poszedł do kontry Igor Angulo, znalazł się przez Łukaszem Załuską, ale strzelił wprost w bramkarza gości, który został tym samym bohaterem Pogoni. Długimi chwilami obie drużyny raziły nieporadnością, długimi chwilami walczyły nie tylko z rywalem, ale ze swoim brakiem pomysłu na grę. Jeszcze Radosław Majewski w 39. minucie zaskoczył Tomasza Loskę strzałem z rzutu wolnego - golkiper zabrzan piłkę odbił - i sędzia zaprosił piłkarzy do szatni. Miał w sobie tyle litości, że nie doliczył do czasu gry ani jednej minuty. Po zmianie stron Pogoń pierwsza zaatakowała i w 50. minucie zaskoczył wszystkich duet Kamil Drygas - Radosław Majewski. Ten pierwszy ładnie dograł piłkę piętą, a Majewski wpakował ją przy słupku i otworzył wynik spotkania. Szczecinianie całkowicie zaskoczyli Górników, ci nie potrafili odpowiedzieć groźną akcją, wyszedł im tylko niecelny strzał Igora Angulo z dystansu. Pogoń złapała za to wiatr w żagle i pewnie zmierzała po pierwsze zwycięstwo w obecnym sezonie. Górnik miał pod górę, ale powinien wyrównać. W 61. minucie Angulo przypadkiem dostał piłkę w polu karnym rywali i strzelił wprost w Łukasza Załuskę, choć powinien zdobyć gola na 1-1. Hiszpan wreszcie dopiął swego, a wszystko przez bezmyślny faul Zvonimira Kozulja na Szymonie Matuszku we własnym polu karnym. Sędzia szybko skonsultował decyzję z VAR, wskazał na "wapno", a z rzutu karnego Angulo nie dał Załusce szans. Do końca meczu zostało dwadzieścia minut, a obie ekipy chciały zgarnąć w piątek pełną pulę. Obie atakowały jednak nieporadnie i nie potrafiły zagrozić rywalom. Dość wspomnieć skandaliczne "padolino" Igora Angulo w końcówce i nieudane dwa rzuty wolne w wykonaniu szczecinian. Pogoń nadal pozostaje bez wygranej w sezonie 2018/2019, Górnik wciąż nie przypomina zespołu, który rozdawał karty w Lotto Ekstraklasie w poprzednim sezonie. Górnik Zabrze - Pogoń Szczecin 1-1 (0-0)Bramki: Igor Angulo (71-karny) - Radosław Majewski (50) Żółte kartki: Michał Koj, Maciej Ambrosiewicz - Zvonimir Kozulj, Tomas Podstawski Czerwona kartka: Michał Koj (90) Sędziował: Wojciech Myć (Lublin) Widzów: 11 261 Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Przemysław Wiśniewski, Dani Suarez, Paweł Bochniewicz, Michał Koj - Konrad Nowak (66. Maciej Ambrosiewicz), Szymon Matuszek, Wiktor Biedrzycki (54. Marcin Urynowicz), Daniel Smuga (46. Jesus Jimenez), Adam Ryczkowski - Igor Angulo. Pogoń Szczecin: Łukasz Załuska - David Stec, Sebastian Walukiewicz, Mariusz Malec, Ricardo Nunes - Zvonimir Kozulj (90+2. Tomasz Hołota), Tomas Podstawski, Kamil Drygas, Hubert Matynia (79. Adrian Benedyczak) - Radosław Majewski (73. Dawid Błanik), Adam Frączczak. <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> <a href="https://eurosport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=113&gwId=61595&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a>