Młodzieżowa reprezentacja Polski do lat 21, rozpoczęła wczoraj w Grodzisku Wielkopolskim przygotowania do młodzieżowego Euro, który 16 czerwca rozpoczyna się na boiskach Włoch i San Marino. Tam w grupie A rywalem "Orłów" będzie kolejno Belgia, Włochy i Hiszpania. Turniej stanowi też eliminacje olimpijskie. W przyszłorocznych igrzyskach w Tokio zagrają cztery najlepsze zespoły z czerwcowego turnieju. Żeby być w tej szczęśliwej czwórce trzeba albo wygrać swoją grupę, albo mieć najlepszy bilans spośród drużyn z trzecich miejsc. - Ja jadę tam z chłodną głową. Na pewno fajnie byłoby zrobić niespodziankę i wynik, ale jak będzie to zobaczymy - mówi Bochniewicz, jeden z 23 wybrańców trenera Czesława Michniewicza. Najbliższe tygodnie pokażą, jaka będzie przyszłość wysokiego środkowego obrońcy. - Nie chcę teraz rozwodzić się nad tym co będzie, bo koncentruję się na czekających nas Młodzieżowych Mistrzostwach Europy. To jest teraz najważniejsze - tłumaczy krótko. W Górniku, gdzie przez ostatnie 1,5 roku był wypożyczony z Udinese, rozegrał 48 ligowych spotkań, w których zdobył dwa gole. Jeden z nich, strzelony w meczu z Miedzią w Legnicy w końcówce sezonu, zapewnił zabrzanom utrzymanie się w Ekstraklasie na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek. W klubie z Górnego Śląska chcą, żeby dalej grał u nich. Górnik ma zresztą prawo pierwokupu piłkarza. Na razie Bochniewicz ma jeden cel, zagrać w finale Euro do lat 21, który 30 czerwca odbędzie w Udine. To byłby najlepszy sposób przypomnienia się działaczom klubu z Włoch. Michał Zichlarz