Na mecz do Wrocławia, który zakończył się bezbramkowym remisem, "Górnicy" pojechali w szesnastkę. W składzie przeważali młodzieżowcy. Pod nieobecność takich liderów, jak Michał Koj, Jesus Jimenez, Erik Janża, szansę dostał m.in. 19-letni Aleksander Paluszek czy o rok starszy Michał Rostkowski. Nie zawiedli, a zaprezentowali się z dobrej strony. Bardziej doświadczeni gracze nie mogli wystąpić, bo Górnika też dosięgnął koronawirus. Zresztą, jak mówił szkoleniowiec zabrzan, przepisy są w tej kwestii są jasne, jeżeli w zespole zdrowych jest co najmniej 13 graczy, to grać należy. Przed meczem z Piastem, który zaplanowany jest na najbliższy piątek - to zaległy mecz z kolejki numer 9 - sytuacja zdrowotna zabrzan jest już o wiele lepsza, bo trenują wszyscy, łącznie z kapitanem zespołu Michałem Kojem i najlepszym strzelcem drużyny Jesusem Jimenezem (w tym sezonie - łącznie z Pucharem Polski - ma siedem bramek na koncie). W tej sytuacji Górnik w spokoju może przygotowywać się do prestiżowego spotkania z sąsiadem zza miedzy. W poprzednim sezonie oba mecze z udziałem dwóch ekip z Górnego Śląska zakończyły się remisami. Jak będzie teraz? Żeby jak najlepiej przygotować się do derbów, to w weekend Górnik zagrał nawet mecz sparingowy. Zorganizowano go w największej tajemnicy i za zamkniętymi drzwiami. Rywalem był czołowy w tym sezonie zespół czeskiej Fortuna: Liga Sigma Ołomuniec, którą prowadzi dobrze u nas zanany Radoslav Latal (były szkoleniowiec Piasta). Spotkanie zakończyło się wynikiem 3-0 dla Czechów, a jakiejkolwiek informacji na ten temat próżno szukać na stronie jednego czy drugiego klubu. Obie strony wolały nie robić rozgłosu wokół sparingowej gry. Michał Zichlarz <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - wyniki, terminarz i tabela</a>