Jacek Magiera (trener Legii): Uważam, że wygrała drużna lepsza. Górnik zasłużenie pokonał Legię. Popełniliśmy za dużo błędów w obronie, straciliśmy gola po kontrze, po stałym fragmencie gry, co nie powinno się zdarzyć. Zbyt radośnie zagraliśmy w defensywie. Dziś nie zawalił meczu jeden zawodnik, tylko cała drużna. Zdobyliśmy gola na osłodę, ale mamy materiał, który przyda nam się, żeby grać dużo lepiej. Dziękujemy Górnikowi za tę lekcję. Rywal był drużyną bardzo zdeterminowaną. My musimy pracować dalej, mamy swoje cele i wyzwania do realizacji. Arkadiusz Malarz odzyskał przytomność. Funkcjonuje na tyle dobrze, że odpowiada świadomie na pytania. Jeżeli będzie trzeba zostanie w Zabrzu na obserwacji, a jeżeli będzie mógł wrócić autokarem z drużyną do Warszawy, to wróci. Mam nadzieję, że jego absencja potrwa krótko, na pewno całe zdarzenie było przypadkowe. Marek Kasprzyk (drugi trener Górnika): Nie ma co ukrywać, że jesteśmy bardzo szczęśliwi z tego wyniku, ale też zdajemy sobie sprawę, że przed nami naprawdę bardzo dużo pracy. Prawdę powiedziawszy wolałbym dzisiaj pełnić swoją normalną rolę (asystenta). Miejsce trenera nie jest na trybunach, ale na ławce. On dodaje swoją obecnością pewności siebie drużynie i może szybko skorygować sytuację. Jedno co na pewno dziś się dla mnie zmnieniło, to straciłem w czasie meczu głos. Najtrudniejszym momentem w trakcie spotkania była kontuzja Michała Koja, kiedy trzeba było zareagować. Zawodnik zszedł z boiska, nie było jeszcze na nim zmiennika i straciliśmy wtedy bramkę.