Decyzją piłkarskich władz mistrzem Polski juniorów została drużyna, która była najlepsza w Centralnej Lidze Juniorów. Wobec niewznawiania juniorskich rozgrywek tytuł przypadł drużynie, która była najlepsza po 17 kolejkach, a tym zespołem była trenowany przez doświadczonego ligowego trenera Jana Żurka ekipa Górnika. Najlepszy strzelec mistrzowskiego zespołu, 10 bramek na koncie, Kamil Lukoszek już w styczniu był z pierwszą drużyną na obozie na Cyprze. Zagrał w sparingu z węgierskim Diosgyori VTK. Teraz szansę dostaje Jan Flak. Młody pomocnik błysnął w jedynym tegorocznym meczu z Lechem Poznań, rozegranym na początku marca. W wygranym 2-1 spotkaniu zdobył dwie bramki, w tym tę decydującą już w doliczony czasie. Jak się okazało, było to mistrzowskie trafienie, bo wobec straty punktów przez Legię Warszawa i Zagłębie Lubin, to właśnie młodzi zabrzanie wysforowali się wtedy na pierwsze miejsce. - Cieszymy się z tego mistrzostwa. To olbrzymia radość i jedno ze spełnionych przez nas marzeń. Na pewno nie spodziewaliśmy się tego, że tak się wszystko potoczy, ale zawsze dajemy z siebie wszystko i zaciekle walczyliśmy z Lechem, jak i w innych meczach o zwycięstwo. Ja nie czuję się bohaterem przez to, że w tym akurat spotkaniu zdobyłem dwie bramki. Wykończyłem tylko akcje kolegów, którzy raz, że wywalczyli te piłki, to dwa - dobrze mi je dogrywali. Najtrudniejsze w lidze były spotkania z Zagłębiem Lubin, bo to bardzo dobra drużyna. Z kolei najlepsze spotkanie rozegraliśmy z Jagiellonią - mówi w rozmowie z oficjalną stroną Górnika piłkarz. Teraz młody pomocnik trenuje już w pierwszym zespołem. - To kolejne marzenie i mam nadzieję, że poprzez ciężką pracę zostanę tutaj jak najdłużej. Mogę powiedzieć, że moja mentalność już jest inna i przez te dwa tygodnie nauczyłem się już bardzo dużo. W pierwszym zespole treningi są na pewno bardziej intensywne i siłowe. Jakie cele przed sobą teraz stawiam? Przede wszystkim, żeby powygrywać mecze w europejskiej Lidze Młodzieżowej, gdzie przyjdzie nam grać i jak najdłużej zostać w pierwszym zespole - podkreśla Jan Flak. zich