Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Górnik - Jagiellonia Jagiellonia zagrała w Zabrzu bez pauzującego za kartki Patryka Klimali. Po przymusowej pauzie wrócił Ivan Runje, ale tymczasowy trener białostoczan Rafał Grzyb postawił na skład, który przed tygodniem pewnie ograł Lechię. Runje usiadł na ławce, a na środku obrony grał duet Bartosz Kwiecień - Zoran Arsenić. Górnik z Przemysławem Wiśniewskim w składzie, na którego zakusy czyni mistrz Czech, bogata Slavia Praga. Przed meczem pamiątkową koszulkę z numerem 100 otrzymał Łukasz Wolsztyński. To z okazji stu gier w zabrzańskiej jedenastce. "Tylko zwycięstwo! Górnicy tylko zwycięstw!" śpiewali przed meczem fani Górnika. Mokra i grząska murawa nie ułatwiała płynnego prowadzenia gry. Stwarzała jednak inne możliwości, jak strzały z dystansu. Na śliskim boisku wiele może się przecież wydarzyć. Już w 2. minucie wypalił zastępujący w składzie Klimalę - Juan Camara, ale Martin Chudy był na miejscu. Odpowiedź gospodarzy była piorunująca! W sytuacji sam na sam z Grzegorzem Sandomierskim znalazł się Jesus Jimenez. Trafił jednak w słupek. Do odbitej piłki doskoczył jednak Igor Angulo i z najbliższej odległości skierował piłkę do siatki. To jego siódma bramka w ósmym meczu przeciwko "Jadze"! Zaraz potem goście wyrównali, ale wcześniej sędzia sygnalizował pozycję spaloną Jesusa Imaza i trafienie Camary nie zostało uznane. W 8. minucie groźnie zza pola karnego uderzał Taras Romanczuk, ale Chudy sparował piłkę. Trzy minuty później z wolnego mocno uderzał z kolei Filip Bainović, ale futbolówka minęła cel. Mecz był szybki, obfitował w bramkowe sytuacje i mógł się podobać. W 14. minucie groźnie było pod bramką zabrzan, kiedy w poprzeczkę trafił Andrej Kadec. Trzy minuty później w polu karnym przyjezdnych namieszał Jimenez, ale tym razem Grzegorz Sandomierski był na miejscu. Tymczasem w 19 minucie Przemysław Wiśniewski zupełnie niepotrzebnie sfaulował w polu karnym rozpędzonego Bartosza Bidę i Bartosz Frankowski bez namysłu wskazał na jedenasty metr. Do karnego podszedł Imaz i... fatalnie przestrzelił! W 26 minucie kolejny niebezpieczny faul. Tym razem Paweł Bochniewicz podciął przed swoim polem karnym Zorana Arsenicia. Skończyło się na strachu miejscowych. W 31. minucie po dobrym podaniu Bainovicia w sytuacji sam na sam znalazł się Jimenez, ale zmarnował bardzo dobrą okazję. To była świetna sytuacja "Górników" na podwyższenie prowadzenia. Zaraz potem groźnie strzelał aktywny Camara, ale znowu na posterunku był Martin Chudy. W odpowiedzi obok z dystansu uderzał Erik Janża. Po niewiele ponad dwóch kwadransach oglądaliśmy 11 strzałów na obie bramki. Taką grę ligowców chciałoby się oglądać w każdym spotkaniu. W 40. minucie celnie przymierzył Imaz, ale bramkarz Górnika, choć z kłopotami, to jednak złapał piłkę. Ostatnie minuty I połowy nie toczyły się już w tak szaleńczym tempie, jak te wcześniejsze, co nie znaczy, że nie było ciekawie. W końcówce szczęścia szukał jeszcze Tomasz Przikryl, ale też bez powodzenia. Szansę miał też Angulo, ale świetnie interweniował Sandomierski i skończyło się tylko na rzucie rożnym zabrzan. Na drugą połowę goście wyszli z jedną zmianą Kwietnia zastąpił Runje. Zaraz po wznowieniu celnie uderzał Przikryl, ale pewnie interweniował słowacki bramkarz Górnika. Z drugiej strony po raz kolejny szarżował dobrze grający Jimenez. Początek drugiej połowy, to mniej ładnej gry, a kartki z obu stron, które zobaczyli za faule Przikryl oraz Sekulić. W 58. minucie groźnie strzelał Camara, ale piłka minęła cel. Zdenerwowany Marcin Brosz aż wyleciał na boisko. Chwilę później było 2-0 dla miejscowych! W dobrej sytuacji nieźle uderzył Angulo, ale piłka została zablokowana. Doskoczył do niej Jimenez i z najbliższej odległości, jak "Angulo-gol" na początku, umieścił piłkę w siatce, zdobywając - podobnie jak jego rodak wcześniej - 8 gola w tym sezonie. Kilka minut później hiszpański skrzydłowy miał kolejną dobrą okazję, ale w dobrej sytuacji strzelał nad poprzeczką. "Jaga" powinna była zdobyć kontaktowego gola w 65 minucie, ale Chudy świetnie sparował piłkę po strzale Camary. Zaraz potem Sekulić sfaulował hiszpańskiego napastnika w polu karnym i kolejna jedenastka dla gości! Tym razem do karnego podchodzi Romanczuk. Uderzył celnie, ale Chudy bronił dzisiaj wszystko! Nogą odbił piłkę i uratował swój zespół. Goście kończyli mecz w dziesiątkę po kolejnej żółtej kartce dla Kadleca, faulował rozpędzonego Jimeneza. Zaraz potem rezultat ustalił niesamowity Angulo i kibice znowu mogli skandować "Angulo-gol! Angulo-gol!". To jego bramka numer 9 w tym sezonie. Już w doliczonym czasie mógł skompletować hat tricka, ale posłał piłkę obok słupka. Górnik wygrywa i kończy rok z 23 punktami na koncie ponad strefą spadkową, "Jaga" poza pierwszą ósemką.... Z Zabrza Michał Zichlarz Górnik Zabrze - Jagiellonia Białystok 3-0 (1-0) Bramki: 1-0 Igor Angulo (4.), 2-0 Jesus Jimenz (59.), 3-0 Igor Angulo (86.) Żółte kartki: Boris Sekulić, Kamil Zapolnik, Mateusz Matras - Górnik. Bartosz Kwiecień, Tomasz Przikryl, Andrej Kadlec - Jagiellonia. Czerwona kartka: Kadlec (83.). Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 1025 Górnik: Martin Chudy - Boris Sekulić, Przemysław Wiśniewski, Paweł Bochniewicz, Erik Janża - Kamil Zapolnik (80. Manneh), Szymon Matusek, Filip Bainović (56. Daniel Ściślak), Łukasz Wolsztyński (70. Mateusz Matras), Jesus Jimenez - Igor Angulo. Jagiellonia: Grzegorz Sandomierski - Andrej Kadlec, Bartosz Kwiecień (46. Ivan Runje), Zoran Arsenić, Guilherme - Tomasz Przikryl (71. Mile Savković), Taras Romanczuk, Martin Pospiszil, Jesus Imaz, Bartosz Bida - Juan Camara (83. Krzysztof Toporkiewicz). Ekstraklasa - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy Ranking piłkarzy Ekstraklasy - sprawdź!