27 marca Rada Nadzorcza Ekstraklasy SA, na wniosek wszystkich klubów, podjęła uchwałę o zasadach ograniczania wynagrodzenia zawodników w związku z nadzwyczajnymi okolicznościami w kraju spowodowanymi przez pandemię koronawirusa. Kluby zostały uprawione do obniżenia wynagrodzenia piłkarzy o 50 procent. Sprawa wzbudziła spore emocje i kontrowersje. Większość klubów porozumiała się ze swoimi zawodnikami. Swoje zdanie na ten temat ma pytany przez nas o tą kwestię Paweł Bochniewicz, filar linii obrony Górnika Zabrze. - Moim zdaniem to normalna sytuacja. Jest może kilka branż, które na całej sytuacji z pandemią się bogacą, ale większość ludzi na wszystkim mocno traci. My możemy się cieszyć, że ta obniżka jest tylko o 50 procent i że mamy zagwarantowaną pracę, bo przecież dużo osób dotknęły jeszcze większe obniżki niż nas, a część w ogóle straciła pracę. Trzeba powiedzieć, że jesteśmy uprzywilejowanym zawodem i jeśli przez trzy miesiące otrzymamy niższą pensję, to nic złego się nie stanie. Tutaj chciałbym pochwalić zarząd Górnika, bo przedstawił nam konkretne liczby, gdzie klub traci, jak to wszystko wygląda od strony finansowej. Taka postawa była dla nas bardziej zrozumiała i czytelna - tłumaczy były młodzieżowy reprezentant Polski. W Górniku nie do końca wiadomo, czy na cięcia zgodził się też najlepszy od czterech lat snajper zespołu Igor Angulo. Sam zawodnik, król strzelców Ekstraklasy z poprzedniego sezonu, ma zakaz wypowiadania się na ten temat, a pytany o tę kwestię prezes klubu z Zabrza mówi krótko. - Nie chcę się na ten temat wypowiadać, bo to wewnętrzna sprawa klubu - odpowiada Dariusz Czernik, który górniczym klubem kieruje od końca stycznia. Michał Zichlarz