Zabrzanie wyjechali do Wodzisławia w poniedziałek. Trenowali na obiektach Gosław Sport Center, gdzie do dyspozycji mieli trzy świetnie przygotowane boiska. Nie mogło być inaczej, bo właściciel obiektów na Gosławiu, Dariusz Kozielski, to znany greenkeeper, który zajmuje się pielęgnacją muraw i odpowiada za stan boisk na takich obiektach, jak Piasta Gliwice, GKS-u Tychy albo Zagłębia Sosnowiec. Dziś Górnik kończy tam kilkudniowy obóz meczem z Gieksą. To szansa na pokazanie się dla kilku nowych zawodników. Z 11 zespołem poprzedniego sezonu Ekstraklasy trenuje trójka zagranicznych zawodników. To pomocnik z Gambii Alasana Manneh i dwójka napastników: 23-letni Arthur Njo-Lea i 21-latek Kempes Waldemar Tekiela. Ten ostatni jest z rezerw Borussii Dortmund. Z kolei Njo-Lea grał ostatnio w trzecioligowym klubie belgijskim FCV Dender. Na swoim koncie ma kilka występów w juniorskiej reprezentacji Szwajcarii. Manneh piłkarskiego abecadła uczył się w katarskiej Aspire Academy. Teraz jest piłkarzem... Barcelony! Chodzi o rezerwy katalońskiego klubu, gdzie ostatnio był wypożyczony do bułgarskiego Etyr Wielkie Tyrnowo. Na swoim koncie ma dwa występy w reprezentacji Gambii, w której debiutował jako nastolatek trzy lata temu. W dzisiejszym meczu z GKS szansę otrzyma też wypożyczony wiosną do pierwszoligowego Bruk-Bet Termalica Nieciecza Dariusz Pawłowski. Inni wypożyczeni zawodnicy Górnika do pierwszoligowych klubów: Marcin Urynowicz (Odra Opole) oraz Daniel Smuga (Wigry Suwałki), nie znaleźli się w 26 osobowej kadrze "Górników" na obóz w Wodzisławiu i latem będą sobie musieli poszukać nowych klubów. Kolejnym sparingpartnerem Górnika będzie w środę czeski MFK Karvina. zich