Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Górnik Zabrze - Cracovia Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Górnik - Cracovia Oba zespoły przystąpiły do piątkowego meczu osłabione. W szeregach Górnika zabrakło pauzującego za cztery żółte kartki Mateusza Matrasa, którego na pozycji defensywnego pomocnika zastąpił Szymon Matuszek i założył opaskę kapitana. Spotkanie na ławce rozpoczął młodzieżowy reprezentant Polski Paweł Bochniewicz, który w derbach z Piastem Gliwice odniósł kontuzję. Zespół Cracovii po derbowej porażce z Wisłą Kraków 2-3 musiał sobie radzić bez Mateusza Wdowiaka, który z tego samego powodu co Matras (cztery żółte kartki) mógł tylko trzymać kciuki za kolegów. To jednak był mały problem w porównaniu z absencją Marcina Budzińskiego. Pomocnik "Pasów" w sparingu ze Stalą Mielec naderwał więzadła poboczne w kolanie, co wyklucza go z gry do końca sezonu. Trener Michał Probierz jeszcze zablefował przed spotkaniem, gdy wykluczył opcję z zastąpieniem na skrzydle Wdowiaka Javim Hernandezem, po czym od pierwszej minuty postawił na Hiszpana. Obie drużyny mają konkretne cele, Górnik walczy o utrzymanie, a Cracovia o miejsce w górnej ósemce tabeli. To wszystko dawało nadzieję na zacięty mecz na stadionie im. Ernesta Pohla. Emocje zaczęły się od bardzo brzydkiego faulu słowackiego obrońcy Borisa Sekulicia od tyłu na nogi Javiego Hernandeza. Żółta kartka była absolutnym minimum i właśnie w ten sposób defensora Górnika napomniał sędzia Wojciech Myć. Nieoczekiwanym golem zapachniało w 9. min, gdy Diego z dystansu zdecydował się na zaskakujący strzał. Szybująca piłka mogła wpaść pod samą poprzeczkę, ale do końca czujny był Martin Chudy i końcami palców wybił futbolówkę na rzut rożny. Trzy minuty później w doskonałej sytuacji sam na sam z Peszkoviciem, po podaniu Szymona Żurkowskiego z głębi pola, znalazł się Jesus Jimenez. Hiszpan jednak zamiast poszukać strzału dołem, zdecydował się na próbę przelobowania skracającego kąt bramkarza, ale wykonał to kompletnie nieudanie i piłka poleciała koło słupka. W dodatku Jimenez nogą zawadził o Słowaka, który przy tej interwencji wyraźnie ucierpiał. Chwilę później nastąpiła przerwa w grze, bo mięsień czworogłowy na tyle bolał Peszkovicia, że potrzebna była interwencja służb medycznych. Szybko stało się jasne, dlaczego nawet przemęczony Walerian Gwilia, który zaliczył dwa występy w reprezentacji Gruzji w eliminacyjnych spotkaniach Euro 2020 ze Szwajcarią oraz Irlandią i w ciągu kilku dni przejechał aż 8 tys. kilometrów, wyszedł w pierwszym składzie. Pomocnik znakomicie zacentrował z rzutu wolnego tzw. dochodzącą piłkę w pole karne, ale goście wyszli z opresji i ruszyli ze swoją akcją, która dała im gola. Nie była to płynna akcja, ale w najważniejszym momencie Janusz Gol miękko wrzucił w pole karne, gdzie piłkę głową przedłużył Piszczek. Ta spadła pod nogi Airama Cabrery, który w łatwej sytuacji nie dał szans Chudemu, zdobywając swoją 10. bramkę w sezonie. Sędzia Myć, po nasłuchaniu komunikatów z wozu VAR, jeszcze pobiegł do monitora sprawdzić, czy chwilę przed golem Javier Hernandez nie sfaulował Szymona Żurkowskiego, ale utrzymał w mocy gola. Piłkarze Górnika od razu szukali bramki wyrównującej, lecz bardzo dobrze w defensywie ustawiali się piłkarze "Pasów", często łapiąc gospodarzy na pozycji spalonej. W 32. min goście przeprowadzili błyskotliwą akcję, ale strata Piszczka mogła być opłakana w skutkach. Doskonałym podaniem z głębi pola Gwilia wypuścił Angulo na pozycję sam na sam z bramkarzem. Supersnajper Górnika lewą nogą jednak trafił w słupek, ale powtórki pokazały, że piłkę delikatnie trącił Peszković i ta interwencja mogła zaważyć, że futbolówka nie znalazła drogi do siatki. Chwilę później Angulo mocno strzelał lewą nogą, tyle że chybił o dobrych kilka metrów. W tym fragmencie gospodarze znacznie podkręcili tempo i nastąpił okres ich wyraźnej przewagi. Bardzo dogodną okazję, po kolejnym z wielu dośrodkowań w pole karne, zmarnował Sekulić. Słowak głową strzelił wprost w bramkarza, a w dodatku bardzo lekko. Złość obrońca wyładował na słupku, kopiąc w niego z impetem. W doliczonym czasie pierwszej połowy zerwała się Cracovia. Najpierw Gol bardzo ładnie podał do Cabrery, ale Hiszpan nie był w stanie wypracować sobie pozycji do strzału, w porę osaczony przez obrońców przed linią "16". W ostatniej, dodanej trzeciej minucie na przebojowy rajd od połowy boiska zdecydował się Piszczek, którego akcję na pełnej prędkości przed samym polem karnym przerwał Matuszek. Doświadczony gracz Górnika obejrzał żółtą kartkę, ale po wszystkim mógł powiedzieć, że było warto się poświęcić, bo Cabrera strzelił z wolnego nad poprzeczką. Trybuny w Zabrzu do granic wytrzymałości wzburzyły się w 58. min, gdy arbiter po czterech minutach od podyktowania rzutu karnego dla gospodarzy, podjął decyzję o wycofaniu się z decyzji. Najpierw jako faul zakwalifikował zagranie Gola, który w walce w polu karnym powstrzymywał Sekulicia, powodując upadek zawodnika Górnika. Jednak, po dłuższej analizie przed monitorem, arbiter uznał, że za to starcie nie należała się "jedenastka". W konsekwencji oczyścił także z żółtej kartki Gola. Dzięki systemowi VAR, sędzia Myć uratował swoją drogą decyzję, gdy w 73. minucie na teatralny upadek w polu karnym próbował go nabrać Żurkowski. Pomocnik zabrzan sam wszedł ostro ciałem w Siplaka, po czym przewrócił się jak dobry aktor. Arbiter najpierw wskazał na "wapno", ale powtórka uratowała mu skórę i cofnął decyzję, zaś "Żurka" ukarał żółtą kartką. W doliczonym czasie gry na mocny strzał z dystansu zdecydował się Jimenez, ale na posterunku, jak w całym spotkaniu, stał Peszković i goście do końca przetrzymali napór. AG Górnik Zabrze - Cracovia 0-1 (0-1) Bramka: 0-1 Cabrera (19.) Żółte kartki: Boris Sekulić, Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Walerian Gwilia - Michal Siplak, Sergiu Hanca, Janusz Gol, Diego Ferraresso. Górnik Zabrze: Martin Chudy - Adam Arnarson, Przemysław Wiśniewski, Dani Suarez (46. Paweł Bochniewicz), Boris Sekulić - Giannis Mystakidis (63. Ishmael Baidoo), Szymon Matuszek (75. Łukasz Wolsztyński), Walerian Gwilia, Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez - Igor Angulo. Cracovia: Michal Peszković - Diego Ferraresso, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Michal Siplak - Javier Hernandez (75. Damian Dąbrowski), Milan Dimun, Janusz Gol, Sergiu Hanca - Filip Piszczek (63. Cornel Rapa), Airam Cabrera (90. Sebastian Strózik). Sędzia: Wojciech Myć (Lublin). Widzów: 13 431. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!