Górnik Zabrze po reprezentacyjnej przerwie wraca na ligowe boiska mecze z Zagłębiem Lubin. Spotkanie w sobotę o godzinie 15. Paweł Czado: Jak wygląda w Górniku przerwa ligowa spodowana meczami reprezentacji? Bartosch Gaul: - To był okres intensywnego treningu, chodziło o to żeby jak najlepiej wykorzystać ten czas. Było u nas parę zmian personalnych, więc trenowaliśmy z dużym obciążeniem, dużo czasu poświęcaliśmy na taktykę. W ostatnim czasie drużyna jest mocno przebudowywana, ciągle dochodzą nowi zawodnicy. Czy w pana opinii proces przebiega właściwie, dobrze wpasowują się do drużyny? Czy fakt, że nie pojawili się w jednym czasie rodzi jakieś trudności CZYTAJ TAKŻE: Były reprezentant Szwecji ma pomóc Górnikowi Zabrze - Dużo zmian porobiliśmy, wiadomo, że chciałbym wszystkich mieć od początku. Większość zawodników dobrze się dostosowuje do warunków, mają taki charakter, że są otwarci i dobrze wprowadzają się do drużyny. Chcą się jak najwięcej dowiedzieć, jak najszybciej wpasować, a to wiele spraw nam ułatwia. W tym okienku musieliśmy reagować na to co się dzieje, tak żeby uzupełnić skład tak żeby był dobry na ten sezon. W przyszłości chciałbym działać w sposób bardziej zaplanowany. Tak żeby szybciej reagować na to kiedy ktoś odejdzie, żeby mieć czas na przygotowania kogoś na jego miejsce. W ostatnim meczu z bardzo dobrej strony pokazał się jeden z nowych zawodników - Japończyk Kanji Okunuki. Zdobył dwie bramki, które pokazały że jest dobrze wyszkolony. Czegoś takiego pan oczekiwał? - Wiedzieliśmy, że Japończycy dużo lubią biegać i dużo na boisku pracują, wiedzieliśmy, że Okonuki jest dobry technicznie, szybki i zwrotny. To się potwierdziło. Jest przydatny w sytuacjach jeden na jeden i tę umiejętność wykorzystał w meczu z Koroną. Hamuję z komplementami, teraz trzeba żeby to potwierdził, często jest tak, że nowi zawodnicy dobrze zagrają, ale adaptacja w nowym otoczeniu wymaga czasu. Gracie teraz z Zagłębiem Lubin. Jak pan ocenia tę drużynę? - Trudny rywal. W tej lidze można z każdym wygrać i z każdym przegrać. Wydaje się, że to zgrana drużyna, która dobrze stoi pod względem taktycznym. Trzeba będzie uważać na kontry i przy stałych fragmentach. Ma pan już skład na ten mecz? Wiadomo, że nie zagra kontuzjowany Rafał Janicki, za kartki będzie pauzował Erik Janża. Kto na wahadle? Co z Lukasem Podolskim w kontekście sobotniego meczu: zobaczymy go w wyjściowym składzie? - Nie wiadomo też czy będzie można liczyć na rekonwalescenta Norberta Wojtuszka. Na wahadle mamy różne opcje, na razie trudno je zdradzać. Jeśli chodzi o obecność Lukasa Podolskiego - tego też jeszcze nie zdradzę. Z kolanem nie ma kłopotów, ostatnio był trochę przeziębiony, ale miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie znowu pomoże swoją jakością. CZYTAJ TAKŻE: Były piłkarz Górnika w ekskluzywnym gronie największych światowych talentów A Emil Bergström, pozyskany ostatnio szwedzki obrońca jest brany pod uwagę pod kątem podstawowego składu? - Na to jeszcze chyba przyjdzie czas. W podstawowym składzie to chyba za szybko, zawodnik ostatnio był bez klubu. Niemniej jest profesjonalistą, bo przyszedł takim stanie fizycznym, że można było o tym tylko marzyć, biorąc pod uwagę, że ostatnio nie grał. Widać, że ma doświadczenie, ogranie w trudnych ligach [Rubin Kazań, Grasshoppers Zurich, Basel, Willem II, przyp. aut.]. Mamy nadzieję, że będzie w kadrze na sobotni mecz, ale może w tym spotkaniu będzie nam już mógł pomóc. Kolejnych transferów już nie szykujemy. Mam nadzieję, że dzięki nim będziemy trudniejsi dla przeciwników do rozpracowania. Do Górnika doszło wielu zagranicznych piłkarzy, w sumie aż ośmiu. - Dyskutowaliśmy na ten temat, chcieliśmy ściągnąć Polaków, ale szczerze mówiąc w naszych warunkach nie jest to proste - ściągnąć polskich zawodników o odpowiednim poziomie, takich jakich byśmy chcieli. Na pewno chcę wzbogacać drużynę przez mieszankę różnych narodowości, zawodników pochodzących z krajów o różnej kulturze piłkarskiej - z Hiszpanii, Skandynawii, Słowenii, Japonii. Ta mieszanka jest ciekawa, może wiele dać. rozmawiał i notował: Paweł Czado