Podkreślił, że zależy mu, by zespół grał ofensywnie, stwarzał sytuacje. "Emocje wywołują jednak także sytuacje na naszym polu karnym, tak jak podczas niedawnego meczu Pucharu Polski z Jagiellonią, kiedy wszyscy nasi obrońcy rzucili się do bramki, pomagając skutecznie Martinowi Chudemu" - wyjaśnił szkoleniowiec. Komentując bardzo krótkie w tym roku piłkarskie wakacje przypomniał, że wszyscy odpoczywali kilka miesięcy wcześniej, z racji pandemii koronawirusa. "Pamiętamy wszyscy okres zamknięcia w domach. Doceniamy to, że teraz możemy pracować. Przed piłką kroczą obecnie procedury medyczne. Robimy wszystko, by przede wszystkim było bezpiecznie. Takie są czasy" - zaznaczył. Podkreślił, że wprowadzony przepis o pięciu zmianach podczas meczu, zamiast trzech, idzie w parze z wymogami epidemicznymi. "To rozwiązanie ma zrekompensować okres przygotowawczy, którego tak naprawdę nie było. W tej specyficznej sytuacji chodzi o zabezpieczenie zawodników możliwością dokonania takich manewrów. Przepis jest bardzo ważny w planowaniu meczu i logiczny w sytuacji pandemicznej" - ocenił Brosz.