Na włoskich boiskach będzie w tym sezonie Serie A występowało aż 16 naszych zawodników. Tym ostatnim jest Łukasz Teodorczyk, który wczoraj podpisał czteroletni kontrakt z Udinese. Zawodnikiem tego klubu jest też 22-letni Bochniewicz. Wysoki środkowy obrońca w zeszłym sezonie zagrał w meczu o Puchar Włoch klubu z Udine, ale potem został wypożyczony do Górnika, gdzie wiosną zagrał we wszystkich ligowych spotkaniach zabrzan od pierwszej do ostatniej minuty, walnie przyczyniając się do tego, że klub z Górnego Śląska, po 24 latach ponownie zagrał w europejskich pucharach. Teraz Bochniewicz znowu jest w Górniku, choć latem pojechał do Włoch. - Po tym, jak z końcem czerwca skończył mi się kontrakt w Górniku, przez pierwszych dziesięć dni zostałem u siebie w Dębicy. Teoretycznie było blisko porozumienia się z klubem z Zabrza. Wszyscy mówili i powtarzali, że to już jutro i mam się nie martwić. Czas jednak leciał, a ja dalej czekałem. W końcu postanowiłem, że muszę trenować. Postanowiłem więc wrócić do Udine. Nie chciałem stracić całych przygotowań. Tam znowu zaczęły się rozmowy. W końcu ponownie wróciłem do Polski, no i jestem w Górniku - opowiada o swoich perypetiach. Nowym trenerem Udinese jest hiszpański szkoleniowiec Julio Velazquez. Pytamy Bochniewicza, czy była okazja do rozmowy z nim? - Nie było. Udinese jest specyficznym klubem, który dzieli swoich zawodników na dwie grupy. Przyjeżdża jedna grupa 27 zawodników, która docelowo tworzy kadrę pierwszego zespołu przy Seria A i jednocześnie jest druga grupa 20 zawodników takich jak ja, którzy zostają są wypożyczeni i trenują osobno. Ja po przyjeździe do Włoch byłem w tej drugiej grupie. Mieliśmy normalne zajęcia, ale nie był to pierwszy zespół Udinese tylko grupa B - mówi. Teraz Bochniewicz szykuje się już z kolegami do wieczornego meczu z Lechią Gdańsk u siebie (godz. 20.30). Jak podkreśla, wolałby grać w Serie A niż w Ekstraklasie, ale najważniejsze to mieć możliwość regularnych występów w lidze. - Jak się chce w piłce robić postępy, to trzeba grać. Można być nawet w Realu Madryt, ale jeśli się tam przez dwa lata nie gra, to nie wiem czy to dobry pomysł na rozwój. Regularna gra to jedyna opcja żeby się rozwijać, żeby stawać się coraz lepszym piłkarzem i to był priorytet. Dlatego jestem tutaj w Zabrzu - mówi Bochniewicz. Michał Zichlarz Sprawdź terminarz Serie A