W meczu przeciwko Jagiellonii Białystok, doświadczony napastnik z Kraju Basków ponownie dał popis. Dwa jego efektowne trafienia przyczyniły się do efektownej wygranej zabrzan 3-1 i ponownego objęcia pozycji lidera ligowych rozgrywek. Angulo trafił zresztą w meczu z białostocczanami trzykrotnie, ale bramka na początku drugiej połowy nie została uznana, bo wcześniej sędziowie VAR zauważyli, że na pozycji spalonej był Łukasz Wolsztyński.- Drugi raz z rzędu przez VAR nasza bramka nie zostaje uznana. Wydaje się jednak, że wcześniej był spalony, tak że nie ma się co nad tym rozwodzić. Z Jagiellonią nie było łatwo. Przeciwnik szybko zdobył bramkę i grał w pierwszej połowie szybką piłkę. Mieliśmy z tego powodu swoje problemy. Ważne było to, że jeszcze przed przerwą udało się wyrównać. Po przerwie wszystko wyglądało już jednak z naszej strony zupełnie inaczej - mówi Angulo.Lider Ekstraklasy nie ma długiej przerwy, bo już dziś o godzinie 18 gra u siebie rewanżowe spotkanie 1/4 Pucharu Polski z Chojniczanką. Przed miesiącem, na boisku rywala, zabrzanie wygrali 3-1. Wtedy Angulo też dwa razy trafił do siatki. Zresztą Chojniczanka, to zespół, który bardzo odpowiada hiszpańskiemu napastnikowi. To od majowego zwycięstwa 6-1 u siebie, jeszcze w pierwszej lidze, zaczęła się świetna seria Górnika, która przyniosła awans, a teraz wywindowała drużyną prowadzoną przez Marcina Brosza na 1. miejsce w tabeli Ekstraklasy. Akurat w tamtym meczu sprzed pół roku Angulo aż cztery raz pokonywał bramkarza z Chojnic. Jak będzie dzisiaj? Czy szkoleniowiec Górnika da szansę dublerom, czy też wpuści na boisko żelazny, podstawowy skład?- O to trzeba zapytać szkoleniowca, nie mnie. Jeżeli chodzi o moją osobę, to jestem przygotowany do tego, żeby wybiec na boisko i grać kolejne spotkanie. Rozgrywki pucharowe są dla nas równie ważne, co liga. Jesteśmy blisko półfinału i trzeba zrobić wszystko, żeby tam się znaleźć - podkreśla Angulo. Transmisja meczu Górnik - Chojniczanka w Polsat Sport.Michał Zichlarz, Zabrze