Jeszcze w połowie marca zabrzanie byli na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli i wyprzedzali jedynie Zagłębie Sosnowiec. Wszystko zmieniła seria czterech kolejnych zwycięstw, dwa razy ze Śląskiem we Wrocławiu oraz u siebie z Arką i sosnowiczanami. Teraz Górnik na swoim koncie ma 40 punktów. O pięć więcej niż przedostatni w tabeli Śląsk, o cztery więcej niż gdynianie i o trzy niż Miedź i Wisła z Płocka. Te czterdzieści punktów sprawiają, że "Górnicy" mogą się czuć bezpieczni? - Myślę, że te 40 punktów, które mamy na koncie wystarczy do utrzymania, ale nie kalkulujemy tak. Dalej chcemy wygrywać i zdobywać punkty. Tak też było w meczu z Wisłą. Nie myślimy tylko o tym, żeby się utrzymać i zdobyć powiedzmy 12. miejsce. Chcemy punktować i być w tej tabeli jak najwyżej, walczyć o dziewiątą lokatę. Teraz mamy do Wisły Kraków już sześć punktów straty i będzie o to ciężko, ale nie poddajemy się i walczymy dalej - podkreśla bramkarz Górnika. Do końca sezonu zabrzanie zagrają jeszcze z Miedzią, ten mecz w sobotę, z Wisłą Płock u siebie we wtorek, i na zakończenie rozgrywek z Koroną w Kielcach (18 maja). - Każdy mecz jest ciężki, szczególnie patrząc na sytuację, w jakiej są nasi przeciwnicy. Myślę, że nasza sytuacja nie jest taka zła. Z tyłu jest Wisła Płock, nasz najbliższy rywal Miedź, Śląsk czy Arka. Wszyscy muszą walczyć, ale akurat te wymienione zespoły mają gorszą sytuację niż my. Na pewno będą to trudne mecze. Musimy być skoncentrowani i maksymalnie przygotowani do tych spotkań - zaznacza Martin Chudy. Warto przypomnieć, że w zeszłym sezonie Piastowi, który na koniec sezonu zajął 14 miejsce, do utrzymania się starczyło 37 punktów. Gliwiczanie utrzymanie zapewnili sobie w ostatniej kolejce, pokonując u siebie Bruk-Bet Termalica Nieciecza 4-0. Michał Zichlarz Ekstraklasa: wyniki, tabele, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!