Po ostatnich porażkach z Lechem Poznań 0-5 i dwa razy po 0-1 z Pogonią Szczecin oraz Piastem Gliwice, spodziewano się zmian w zespole Wisły, tym bardziej, że za kartki nie mogli zagrać tacy zawodnicy, jak Konrad Gruszkowski czy Aschraf El Mahdioui. Między słupki, tak jak to było na początku sezonu wskoczył młody Mikołaj Biegański. W końcu zagrał też Alan Uryga, a do linii środkowej przesunięty został Michal Frydrych. I właśnie trafienie Czecha na początku drugiej połowy dało krakowianom zwycięstwo i przełamanie złej dla siebie passy porażek. Górnik - Wisła. Biegański zastąpił w bramce winowajcę - Najważniejsze, że wygraliśmy 1-0. Może nie graliśmy najpiękniej dla oka, ale liczył się rezultat. Wygraliśmy w sumie przekonywująco. Każdy z nas myślał o tym, żeby przełamać złą passę i się udało. Najważniejsze, że byliśmy skuteczni - mówił po meczu 19-letni Biegański, który w bramce zastąpił doświadczonego Pawła Kieszka, winowajcę porażki z Piastem Gliwice. Młody bramkarz w trudnym starciu z Górnikiem pokazał, że można na niego liczyć. W pierwszej połowie z wyczuciem bronił piłki po uderzeniach Piotra Krawczyka czy Krzysztofa Kubicy. Z kolei przy uderzeniu Jesusa Jimenza pomógł mu Serafin Szota, który wybijał piłkę sprzed linii bramkowej. Pod koniec spotkania Biegański desperackim wybiegiem poza własne pole karne ratował skórę kolegom, wybijając piłkę sprzed nóg właśnie Jimenza. - Pod koniec drugiej połowy, kiedy rzucili wszystko do ataku, to mieli sytuacje, ale nie jakieś klarowne. Co do mnie, to o tym że zagram od początku meczu w Zabrzu dowiedziałem się dzień przed meczem, ale ta zmiana była już przygotowywana wcześniej. Było ciężko pod tym względem, że nie wygraliśmy w lidze trzech ostatnich meczów, przegrywając je i nie strzelając gola. Ale teraz się udało - cieszył się po meczu nastolatek, który zdaje się, że na dłużej zakotwiczy w "Wiślackiej" bramce. Wczorajszy mecz na Stadionie im. Ernesta Pohla był dla niego trzecim w bieżących rozgrywkach w lidze. Wcześniej numer 1 był też w starciach 2 i 3 kolejki z Bruk-Bet Termalica Nieciecza oraz z Rakowem Częstochowa, wtedy nie udało mu się zachować czystego konta, teraz tak. Dodajmy zresztą, że wyjściowym składzie "Białej Gwiazdy" na spotkanie z Górnikiem było aż 3 młodzieżowców. Oprócz bramkarza Biegańskiego był to jeszcze Piotr Starzyński i Mateusz Młyński. Górnik, który wcześniej słynął z tego że stawia na młodych, ostatnio gra tylko jednym obligatoryjnym młodzieżowcem, którym jest póki co Krzysztof Kubica. Dzięki wygranej z Górnikiem 1-0 Wisła ma na swoim koncie 14 punktów i o "oczko" wyprzedza zabrzan. Drużyna Adriana Guli jest póki co na 9 miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy. Kolejnym ligowym rywalem krakowskiego zespołu będzie w sobotę u siebie Śląsk Wrocław. Michał Zichlarz, Zabrze <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">PKO Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a>