34-letni Angulo nie trafiał w lidze od początku grudnia przez 10 kolejnych meczów. Zła passa skończyła się w sobotę. Napastnik z Kraju Basków strzelił wreszcie gola w drugiej połowie starcia z drużyną z Nowego Sącza. Michała Gliwę pokonał z rzutu karnego. Angulo, który walczy o koronę najskuteczniejszego strzelca Ekstraklasy zapytaliśmy czy ta bramka pomoże mu w kolejnych ligowych grach? - Zobaczymy, dla mnie jednak ważniejsze jest dobrze grać, tak, żeby drużyna miała z tego pożytek. Z gry w meczu z Sandecją jestem zadowolony, choć szkoda, że nie udało się zdobyć zwycięskiej bramki - mówił piłkarz. Na razie Angulo ma na swoim koncie 20 bramek, tyle samo co Carlitos z Wisły Kraków. Hiszpańskiemu napastnikowi, jak sam przyznaje, powinno teraz iść lepiej. - W lutym dość mocno w kość dały mi się niskie temperatury. Teraz mrozy na szczęście ustąpiły, tak, że gra się zupełnie inaczej - zaznacza. Po sobotnim meczu z Sandecją piłkarze Górnika nie mają wiele czasu na regenerację, bo już we wtorek grają u siebie pierwsze półfinałowe spotkanie w Pucharze Polski z Legią Warszawa. - Czasu faktycznie nie mamy za wiele, ale to samo dotyczy też Legii. Teraz koncentrujemy się już na meczu w Pucharze Polski, choć szkoda, że nie udało się wygrać ligowego spotkania z Sandecją. Nie zagraliśmy najgorszego spotkania, bo przecież stworzyliśmy sobie wiele bramowych okazji, ale niestety nie udało się zwycięży - komentował Angulo. Po meczu z Sandecją doświadczony zawodnik komplementował młodych graczy Górnika, którzy zagrali w sobotnim ligowym meczu: 18-letniego debiutanta Daniela Liszkę oraz równie młodego lewego obrońcę Adriana Gryszkiewicza. - Zagrali dobre spotkanie i pokazali, że są ważną częścią zespołu - podkreślał. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2017-2018,cid,3" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy</a> Michał Zichlarz, Zabrze