Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! 22-letni piłkarz jest w Zabrzu już od prawie dwóch lat. W pokazaniu pełni umiejętności przeszkadzają mu jednak kontuzje. Zdaje się jednak, że na finiszu obecnego sezonu mocno pomoże klubowi z Górnego Śląska. Już w meczu poprzedniej kolejki z Wisłą (1-3) dał dobrą zmianę. We wczorajszym spotkaniu przeciwko Podbeskidziu Czerimagić wybiegł już na murawę w wyjściowej jedenastce, po raz pierwszy w tym roku, a Górnik wygrał po raz pierwszy od grudnia. To właśnie po jego akcji w 32. minucie do własnej siatki trafił obrońca bielszczan Adam Mójta. Po wczorajszym pojedynku Czerimagić, od fana numer 1 Górnika, pana Stanisława Sętkowskiego, otrzymał dorodnego koguta, wyróżnienie dla gracza meczu. - Cieszę się, że to po mojej akcji padła zwycięska bramka, ale nie to jest najważniejsze. W końcu udało się nam odnieść bardzo ważne zwycięstwo. Na boisku było widać, że bardzo chcieliśmy. To efekt ciężkiej pracy na treningach i ciężkiej pracy w meczu. Co do mnie, to nie patrzę, czy w kolejnym spotkaniu będę grał od pierwszej minuty, czy nie. Najważniejsze jest dobro zespołu. To, żeby wygrywać i zdobywać punkty - zaznacza Czerimagić. W niedzielę po południu zabrzan czeka kolejny mecz o wszystko z Jagiellonią na wyjeździe. - Na pewno będziemy dobrze przygotowani, a trener dobierze odpowiednią taktykę. Liczę, że po spotkaniu z Podbeskidziem zła passa się od nas odwróci, a szczęście znowu będzie po naszej stronie - podkreśla pomocnik z Bałkanów. Na wygraną w lidze jedenastka z Zabrza czekała od 18 grudnia. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz Michał Zichlarz z Zabrza