Nerwowa końcówka poprzedniego sezonu sprawiła, że w meczu w Puławach, który ostatecznie zdecydował o awansie jedenastki z Zabrza do Ekstraklasy, szkoleniowiec Górnika został usunięty na trybuny. Z widowni obserwował też sobotni mecz z mistrzem Polski. Nie przeszkodziło to jego drużynie w rozegraniu kolejnego znakomitego w ostatnim czasie spotkania i efektownej wygranej 3-1. Po meczu trener Górnika promieniał uśmiechem, nie chciał zdradzić, gdzie ostatecznie siedział. - Są takie miejsce na stadionie Górnika, gdzie można się schować - żartował.W kolejnym meczu z Jagiellonią Brosz będzie już z wysokości ławki trenerskiej obserwował boiskowe wydarzenia. Jak komentował cenną wygraną z Legią? - Bez dwóch zdań było to bardzo ciężkie spotkanie. Dobrze, ze wypracowaliśmy sobie przewagę trzech bramek. Trzeba podkreślić, że graliśmy z trójką młodzieżowców i z bodajże ośmioma debiutantami. To trzeba wyeksponować, o tym trzeba mówić, bo pod względem mentalnym nie było to dla nas łatwe spotkanie, ale wytrzymaliśmy - cieszy się Brosz.Warto dodać, że trójka młodzieżowców z Zabrza, podobnie jak miało to miejsce w końcówce pierwszoligowych zmagań, należała do najlepszych w zespole. 21-letni bramkarz Tomasz Loska bronił z wyczuciem, a dwójka 19-latków: Szymon Żurkowski oraz Maciej Ambrosiewicz znakomicie dawała sobie radę w środku pola.Dodajmy, że wygraną przewidział najwierniejszy kibic Górnika Stanisław Sętkowski. Już przed meczem mówił Interii, że zabrzanie wygrają i tak się faktycznie stało. Po meczu koguta od pana Stasia, tradycyjne wyróżnienie dla najlepszego zawodnika, otrzymał strzelec dwóch bramek Igor Angulo. Michał Zichlarz, Zabrze