- Najlepszym obrazkiem tego spotkania jest Stavros Vassilantonopoulos, który grał ze złamanym nosem, ciągle ciekła mu krew, ale nie dało się go ściągnąć z boiska - mówił trener Górnika o greckim debiutancie, który strzelił zwycięskiego gola dla zabrzan. - W ciągu sześciu dni rozegraliśmy trzy ciężkie mecze i to było widać. Zaangażowaniem, charakterem i wolą walki wygraliśmy z zespołem, który walczy o mistrzostwo Polski. Cracovia miała okazję, by podwyższyć prowadzenie na 2-0, ale Martin Chudy wybronił genialnie. Końcówka była dramatyczna, ale dostarczyła nam wszystkim ogromnie dużo radości - podkreślił Brosz. - Nasz sztab medyczny ocenia teraz stan zdrowia zawodników. Jest parę urazów, które uda się zszyć od ręki, ale w niektórych przypadkach trzeba będzie wykonać badania - ocenił stan kadry szkoleniowiec zabrzan. Trener Cracovii Michał Probierz musiał przełknąć kolejną gorzką pigułkę w postaci czwartej przegranej z rzędu w Ekstraklasie. - Piłka nożna to taka gra, w której trzeba zdobywać bramki. Mogliśmy się dzisiaj o kilka pokusić, bo stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji, ale zabrakło nam skuteczności. Walczyliśmy do końca o strzelenie gola, przegraliśmy 2-3 spotkanie, które było dla kibiców bardzo ciekawe - mówił opiekun "Pasów". - Liczyliśmy, że w tych ważnych meczach zdobędziemy punkty, tymczasem doznaliśmy czterech porażek. To bolesne, ale nie ma się co rozczulać. Sztuką jest się z tego podnieść. Teraz czeka nas we wtorek ciężki bój w Pucharze Polski w Tychach - przypomniał Probierz. - Janusz Gol grał wcześniej z chorobą i dlatego postanowiliśmy mu dać dzisiaj odpocząć - wyjaśnił przyczynę absencji zawodnika. Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz