Na ostatni mecz pierwszej kolejki przyszły tłumy. Ponad 16 tysięcy widzów oznacza, że to rekord pierwszej kolejki, nigdzie nie przyszło więcej kibiców. Fani byli ciekawi nowego Górnika Zabrze sygnowanego przez nowego trenera Bartoscha Gaula. Jeszcze tuż przed meczem pod stadionem ustawiały się potężne kolejki. U gospodarzy pojawiło się trzech debiutantów: niemiecki bramkarz Kevin Broll, Paweł Olkowski, który wrócił do Górnika po ośmiu latach pobytu zagranicą oraz napastnik, młodzieżowiec Szymon Włodarczyk, który trafił z Legii. Niezbyt pewna obrona Górnika Zabrze Mecz rozpoczął się w szybkim tempie, widać było, że obu drużynom zależy na wyniku. Zdarzały się dobre akcje, zdarzały błędy. W 16. minucie szansę miał Górnik, ale Bartosz Nowak w dogodnej sytuacji trafił w obrońcę. Cracovia nie zamierzała się wcale bronić, odgryzała się umiejętnie kiedy nadarzyła się okazja. W 22 minucie: stało się: obrona Górnika zachowała się zbyt pasywnie, do piłki doskoczył Florian Loshaj, dołożył nogę i płaskim strzałem z kilku metrów pokonał Brolla, którego zmylił jeszcze rykoszet. - Jak można tracić bramki na stojąco, nie było agresji w odbiorze - denerwowali się kibice z Zabrza. Rzeczywiście; defensywa Górnika nie wygląda na starcie sezonu na zbyt pewną... Górnik mógł szybko wyrównać, ale dwie minuty później bramkarz Cracovii Karol Niemczycki świetnie obronił strzał Włodarczyka. Cracovia też miała szansę, ale Broll obronił płaski strzał środkowego napastnika Patryka Makucha. W 41. minucie goście wręcz rozklepali obronę Górnika: po pięknej akcji i podaniu Jakuba Jugasa młodzieżowiec Michał Rakoczy sfinalizował piękną akcję Cracovii celnym strzałem. Goście pograli z pierwszej piłki, że hej! VAR potwierdził, że gol padł prawidłowo. W drugiej połowie nie było przełamania Górnika Zabrze W przerwie Bartosch Gaul zdecydował się na zmianę środowego napastnika - Włodarczyka zastąpił Piotr Krawczyk, którego część kibiców przywitała ironicznymi brawami (uważają, że bardzo słabo spisywał się w zeszłym sezonie). Górnik zaatakował, ale grał nieskutecznie. W drugiej połowie w Cracovii zadebiutował Benjamin Källman, 24-letni król strzelców fińskiej ekstraklasy, jego ojciec był reprezentantem tego kraju w piłce ręcznej. Pięć minut po wejściu na boisko miał szansę, ale uderzył niecelnie. Kolejnym debiutantem był inny rezerwowy Japończyk Takuto Oshima. Z kolei na ostatnie 20 minut wszedł w Górniku 32-letni debiutant, niemiecki obrońca Jonatan Kotzke, który ostatnio grał w Ingolstadt. To pozwoliło Erikowi Janży podejść wreszcie wyżej, na wahadło. W tej części gry nie działo się już jednak aż tyle co przed przerwą. Wynik już się nie zmienił. Goście w końcówce mogli podwyższyć, ale Broll spisał się bez zarzutu. Górnik Zabrze - Cracovia 0-2 (0-2) Bramki: 0-1 Loshaj (24.), 0-2 Rakoczy (41.) Górnik: Broll - Olkowski, Janicki, Janża Ż - Dadok Ż (82. Szymański) , Mvondo (72. Stalmach), Manneh, Cholewiak (72. Kotzke) - Podolski, Włodarczyk (46. Krawczyk Ż), Nowak Cracovia: Niemczycki - Ghita, Jugas, Rodin - Kakabadze (66. Rapa), Loshaj (66. Oshima), Rasmussen, Pestka - Myszor (81. Knap), Makuch (81. Balaj), Rakoczy (60. Källman) Sędziował: Kuźma (Białystok); widzów: 16 748.