Spotkanie Górnik Zabrze - Raków Częstochowa prowadził arbiter Piotr Lasyk, a na VAR wspierali go Szymon Marciniak i Dawid Golis. Cały zespół sędziowski miał sporo pracy w tym meczu, lecz na koniec każdy dyskutuje o sytuacji z końcówki spotkania. W dokładnie 91. minucie meczu piękną bramkę strzałem oddanym z dystansu zdobył Bartosz Nowak. Stadion w Zabrzu eksplodował, a zawodników opanowała euforia. Po chwili wszyscy spojrzeli na sędziego Piotra Lasyka, który zakomunikował że trwa analiza VAR. Arbiter wykonał znany już ‘gest telewizora’ i odwołał bramkę Górnika, gdyż sędziowie dopatrzyli się spalonego. Jak ukazała zaprezentowana stopklatka był to naprawdę minimalny spalony, o którym zadecydowały centymetry, a być może nawet i milimetry. Decyzja o spalonym wywołała spore dyskusje w internecie, a do sprawy odniósł się także Jan Urban, szkoleniowiec Górnika Zabrze. Jan Urban po meczu Górnik - Raków zaatakował Szymona Marciniaka Na pomeczowej konferencji trener Jan Urban został poproszony o kilka słów komentarza: - Kilka słów? No to kilka słów. Mecz przegrany przez sędziego VAR, który jest nieomylny, najlepszy ... Uważam, że tak nie jest. No, ale zostawmy mu ... to dla niego. Dziękuję. Do sprawy odniósł się także Lukas Podolski, który na Twitterze zamieścił prześmiewczego gifa. Przedstawiony na nim jest trener Dick Advocaat, który kiedyś "varowskim" gestem podsumował pracę systemu VAR w czasie spotkania. Na Twitterze swoje dodał także Błażej Augustyn, zawodnik Jagiellonii Białystok, który napisał: - Takie spalone na paznokieć to jest śmiech na sali. Zobacz skróty z ostatniej kolejki Serie A Czy Szymon Marciniak źle wyrysował linie spalonego? Spora grupa piłkarskich fanów zarzuca, że linie spalonego w zaprezentowanej w transmisji stopklatce zostały źle wyrysowane. Kibice uważają, że nie widać momentu zagrania piłki, co jest kluczowe w ocenie spalonego. Oczywiście jest to bardzo ważne, jednak mało osób ma świadomość, jaką technologią dysponują sędziowie VAR. Otóż przy ocenie spalonego w wozie VAR korzysta się ze synchronizowanych kamer. Z dowolnej kamery można zatem ustalić moment podania, a następnie po zmianie kamery i ujęcia można wyrysować linię spalonego. Rzut karny po interwencji VAR w meczu Górnik - Raków W doliczonym czasie gry pierwszej połowy także byliśmy świadkami interwencji VAR-u. Zadziałał on na korzyść Rakowa Częstochowa, gdyż Szymon Marciniak wezwał Piotra Lasyka do potencjalnego rzutu karnego. Jak się okazało w polu karnym Górnika Patryk Kun chciał oddać strzał na bramkę, lecz został kopnięty przez Erika Janza. Sytuacja była klarowna i przejrzysta, więc Piotr Lasyk po obejrzeniu powtórek, podyktował rzut karny dla Rakowa. "Jedenastkę" na bramkę zamienił Ivi Lopez, tym samym doprowadzając do wyrównania. Czytaj także: Legia przegrała z II-ligowcem