Zobacz zapis relacji z meczu Górnik Zabrze - Korona Kielce Relacja z meczu dla urządzeń mobilnych Do 40. minuty meczu w Zabrzu przewagę - i to momentami wyraźną - mieli goście z Kielc, ale na przerwę z dwubramkowym prowadzeniem schodził Górnik. W 40. minucie spotkania błysnął Prejuce Nakoulma, atakowany w polu karnym utrzymał się przy piłce i wyłożył ją Arkadiuszowi Milikowi, a ten nie mógł nie trafić do pustej bramki. Cztery minuty później Nakoulma rozpoczął wyśmienitą akcję zabrzan, a po kilku podaniach w polu karnym ten sam zawodnik mocnym strzałem w krótki róg pod poprzeczkę nie dał szans Zbigniewowi Małkowskiemu. Zanim Górnik zdobył bramki wszyscy zastanawiali się, co dzieje się z zabrzanami. To Korona dyktowała warunki gry, atakowała, groźnie strzelała. Kilka razy szczęścia próbował Maciej Korzym. Kapitalnym strzałem w 12. minucie popisał się też Grzegorz Lech. Po jego uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki, a potem od słupka bramki Łukasza Skorupskiego. Bramkarz Górnika odbił potem jeszcze potężny strzał z woleja Korzyma. Za chwilę niecelnie główkował Marcin Żewłakow. Później nastąpiły wspomniane cztery minuty, które zatrzęsły Koroną. Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy mogło być po meczu, ale Aleksander Kwiek z kilku metrów przestrzelił w dobrej okazji. Kilka minut później Milik genialnym podaniem obsłużył Pawła Olkowskiego, ale Małkowski nie dał się pokonać temu ostatniemu w sytuacji jeden na jeden. W 62. minucie bramkarz Korony obronił płaski strzał Bartosza Iwana. Za chwilę Iwan znów mocno uderzył, ale jego strzał zablokowali obrońcy. Siedem minut później Milik powinien podwyższyć na 3-0. Po kontrze Górnika wprowadzony chwilę wcześniej Przemysław Oziębała zagrał do nowego reprezentanta Polski, ten ostatni podcinką oszukał Małkowskiego, ale piłkę z linii bramkowej wybił wracający Michał Janota. W końcówce Górnik miał kolejne okazje do zdobycia bramki. Najbliżej szczęścia był Olkowski, który zza pola karnego uderzył w słupek. Powiedzieli po meczu: Leszek Ojrzyński (trener Korony Kielce): "Adamowi Nawałce i jego drużynie pasowałoby pogratulować, bo okazali się dzisiaj lepsi i są liderem tabeli. Zobaczymy jak długo. My mieliśmy prosty plan: grać agresywnie, strzelić bramkę, poprawić drugą i Górnik miałby problem. Tymczasem dostaliśmy dwa ciosy pod koniec pierwszej połowy i potem trzeba było grać va banque. Musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania. Optymistyczne jest to, że tyle akcji i spięć, ile tu zobaczyliśmy, nie ma czasem w pięciu meczach ligowych. Wierzę w swój zespół i w to, że w kolejnych spotkaniach będziemy strzelać więcej bramek". Adam Nawałka (trener Górnika Zabrze): "To było nasze najtrudniejsze spotkanie, czego się zresztą spodziewaliśmy. Korona ma doświadczonych zawodników o wysokich umiejętnościach. Istotne było, aby wyjść obronną ręką z trudnych momentów. Trzy punkty w takim meczu bardzo cieszą. Bramki padły po bardzo ładnych akcjach, widać w nich było pewien automatyzm w grze i z tego też się cieszę. Pierwsza połowa należała do Korony, ale to my strzeliliśmy dwie bramki, a o to chodzi w piłce. W drugiej części my byliśmy lepsi, można było podwyższyć wynik, ale w sumie nie ma co narzekać". Górnik Zabrze - Korona Kielce 2-0 (2-0) Bramki: Arkadiusz Milik (40.), Prejuce Nakoulma (44.) Żółte kartki: Michael Bemben, Seweryn Gancarczyk, Aleksander Kwiek - Grzegorz Lech, Tadas Kijanskas Sędzia: Jarosław Rynkiewicz (Szczecin). Widzów: 3 tys. Górnik: Łukasz Skorupski - Michael Bemben, Adam Danch, Oleksandr Szeweluchin, Seweryn Gancarczyk - Paweł Olkowski, Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek (87. Konrad Nowak), Bartosz Iwan (74. Krzysztof Mączyński), Prejuce Nakoulma (72. Przemysław Oziębała) - Arkadiusz Milik Korona: Zbigniew Małkowski - Tadas Kijanskas, Pavol Stano, Piotr Malarczyk, Tomasz Lisowski - Paweł Sobolewski, Vlastimir Jovanović (81. Janos Jozsef Szekely), Artur Lenartowski, Grzegorz Lech (46. Michał Janota), Maciej Korzym - Marcin Żewłakow (63. Michał Zieliński) Autor: Waldemar Stelmach Ekstraklasa: Terminarz, wyniki, strzelcy, składy, tabela. NA ŻYWO