Przed meczem statuetkę dla najlepszego młodzieżowca miesiąca sierpnia w Ekstraklasie odebrał Aleksander Paluszek. W nagrodę... usiadł na ławce rezerwowych. W derbach z Piastem w wyjściowym składzie zastąpił go sprowadzony latem z Pogoni Kryspin Szcześniak. Zaczęło się świetnie dla gości, którzy już po kilku minutach prowadzili! Z rzutu wolnego na mokrej murawie w swoim stylu świetnie dośrodkował Damian Kądzior, a głową piłkę do siatki skierował Ariel Mosór. Trafienie zostało jednak zaliczone na konto obrońcy Górnika Richarda Jensena. To był zimny prysznic dla prawie 20 tys. kibiców na Stadionie im. Ernesta Pohla. Zabrzanie nie potrafili znaleźć swojego rytmu w grze, szarpali się z przodu próbując indywidualnych ataków, które przy dobrze zorganizowanej obronie gliwiczan skazane były na niepowodzenie. Tymczasem po kwadransie było już 2-0 dla Piasta! Znowu z wolnego świetnie dośrodkował Kądzior, a tym razem głową kapitanie pod poprzeczkę przymierzy Kamil Wilczek. Nie minęło kilka minut i widzieliśmy kolejnego gola! Tym razem trafili "Górnicy". Z lewej strony piłkę w pole karne gości zagrywał Erik Janża. Futbolówka była bita na tyle mocno, że niespodziewanie znalazła drogę do bramki Frantiszka Placha. W derbach obu klubów dawno nie było tylu bramek w taki krótkim okresie czasu. Po dwudziestu kilku minutach mieliśmy przerwę z powodu zadymienia boiska przez racowy pokaz zabrzańskiej "Torcidy". Po zdobytym kontaktowym golu zabrzanie rzucili się do ataków, dwa razy próbował Piotr Krawczyk, ale bez powodzenia. W 35 minucie świetną okazję miał Robert Dadok, ale Plach nogą odbił piłkę po uderzeniu zawodnika Górnika. Piłkarze Piasta mieli zastrzeżenie do "Górników", że nie wybili piłki po tym, jak Reiner leżał na boisku i prosił o pomoc. Skończyło się na wzajemnych pretensjach. Potem obok słupka uderzał aktywny na lewej stronie Janża. W 40 minucie VAR w akcji po starciu w polu karnym Katranisa z Dadokiem. Po obejrzeniu wszystkiego na monitorze Bartosz Frankowski wskazał na jedenastkę. Do karnego podszedł Krawczyk i pewnie posłał piłkę do siatki. Potem kolejną szarżę na bramkę gości zaliczył dobrze grający i starający się Dadok. Zaraz po przerwie popisowa akcja gości. Tym razem Wilczek zrewanżował się Kądziorowi. Świetnie odegrał mu piłkę, a były reprezentant Polski kapitalnym trafieniem umieścił ją w siatce. Jako były zawodnik Górnika nie celebrował trafienia. W 60 minucie celnie strzelił Kanji Okunuki, ale Plach był na miejscu. Zabrzanie nie bardzo mieli pomysł na rozerwanie gliwickiej defensywy, nie atakowali z takim animuszem, jak wcześniej. Zaraz potem do siatki trafił Aleksander Pyrka, piłka przeleciała między nogami Brolla, ale sędziowie dopatrzyli się spalonego i to trafienie nie zostało uznane. W ostatnich kilkunastu minutach na murawie pojawił się nawet kontuzjowany ostatnio Lukas Podolski. W końcówce czerwoną kartkę zobaczył Ariel Mosór, a w ostatniej akcji spotkania w zamieszaniu podbramkowym wyrównał Jensen i skończyło się na podziale punktów. Michał Zichlarz Górnik Zabrze - Piast Gliwice 3-3 (2-2) 0-1 Jensen (5. samobójcza), 0-2 Wilczek (15.), 1-2 Janża (18.), 2-2 Krawczyk (42. karny), 2-3 Kądzior (49.), 3-3 Jensen (90+8) Górnik Zabrze: Kevin Broll - Kryspin Szcześniak, Rafał Janicki, Richard Jensen - Paweł Olkowski (68. Wojtuszek), Jean Jules Mvondo, Jonatan Kotzke (68. Vrhovec), Robert Dadok (78. Szymon Włodarczyk), Erik Janża - Kanji Okunuki (85. Dani Pacheco), Piotr Krawczyk (78. Lukas Podolski). Piast Gliwice: Frantiszek Plach - Constantin Reiner (46. Tomasz Mokwa), Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis (81. Jakub Holubek) - Arkadiusz Pyrka (85. Michael Ameyaw), Thomas Hateley, Grzegorz Tomasiewicz (81. Patryk Dziczek), Damian Kądzior - Alberto Toril (73. Rauno Sappinen), Kamil Wilczek. Sędziował: Bartosz Frankowski. Widzów: 19114. Żółte kartki: Erik Janża, Kryspin Szcześniak, Norbert Wojtuszek - Górnik. Constantin Reiner, Alexandros Katranis, Damian Kądzior - Piast. Michał Zichlarz Ekspert jasno przed górnośląskimi derbami. Wskazał faworyta Trener dedykuje zwycięstwo tragicznie zmarłemu piłkarzowi Brutalny faul w Ekstraklasie bez reakcji VAR