Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że klub ma już pozwolenia na rozbiórkę starej trybuny. Wiadomo oczywiście, że burzenie starej trybuny ma sens kiedy zaraz potem powstanie nowa. Im szybciej się to stanie tym dla stadionu lepiej, tym łatwiejsze będzie wpasowanie brakującej części. Górnik Zabrze: czternaście lóż o wyjątkowym komforcie Teraz jest szansa, że wszystko może się zmienić. Data rozpoczęcia prac nie jest jeszcze ustalona. Wiadomo, że trzeba znaleźć fundusze na budowę. Nowa trybuna będzie najważniejszą częścią stadionu, najbardziej reprezentacyjną. - Powstanie tam 14 lóż o najwyższym komforcie - mówi wiceprezes Tomasz Masoń. To ważna informacja, bo klub mógłby dzięki temu znacznie zwiększyć dochody. Popyt jest, bo chętnych na miejsca w istniejących już lożach jest znacznie więcej niż dostępnych dotąd lóż. Ciekawostką jest fakt, że każda z nich będzie nosiła imię innego wielkiego piłkarza Górnika. Może więc zdarzyć się, że taki zawodnik zasiądzie w loży własnego imienia. - Spółka "Stadion" bardzo intensywnie pracuje nad sfinansowaniem tej inwestycji. To jest najważniejsze. Wyburzenie starej trybuny będzie miał miejsce kiedy będzie już plan sfinansowania nowej - dodaje wiceprezes Małgorzata Miller-Gogolińska. - Na razie nie znamy terminu rozpoczęcia budowy, ale już jesteśmy przygotowani. Opracowano nowe lokalizacje wszystkich funkcji powiązanych ze starym budynkiem, który ciągle użytkowany jest przez ekipę telewizyjną prowadzącą transmisje. Jesteśmy przygotowani już na każdy scenariusz, także na funkcjonowanie w dniu meczowym w czasie budowy - wyjaśnia Masoń. Tam również nowe miejsca będą mieli dziennikarze, którzy obecnie zasiadają nad wyjściem piłkarzy z szatni na murawę w rogu stadionu. Wydaje się, że rozpoczęcie prac w roku przypadającym na stulecie nadania praw miejskich jest prawdopodobne. Byłby to dobry sposób na uczczenie tego wydarzenia. Górnik Zabrze: na starej trybunie wiele się działo Stara, tak zasłużona trybuna to relikt czasów minionych. Została oddana do użytku w październiku 1935 roku w czasach gdy ulica Roosevelta nosiła jeszcze nazwę Sosnitzastraße czyli rok później niż cały stadion. Stadion jako pierwszy na Górnym Śląsku był wyposażony w sześć nowoczesnych megafonów Telefunken-Pilz-Lautsprecher. "Trybunę przewidziano na 1800 miejsc siedzących. Na pierwszej linii umieszczono stanowisko sprawozdawcy, nieco z tyłu lożę honorową" - donosił "Oberschlesische Volksstimme". Trybuna służyła wiernie przez lata, wiele przeżyła. Bardzo często oglądałem z niej mecze pod samym dachem. Stamtąd w latach 50. Zuzanna Kaczmarczyk i Rita Czech, żony pierwszych piłkarzy Górnika oburzone ciepały pomidorami podczas meczu z Naprzodem Lipiny w kibiców przeciwnej drużyny, bo były zaszokowane brutalnym słownictwem przyjezdnych. Potem trybuna była świadkiem wielu wspaniałych, niezapomnianych meczów Górnika. Niestety; standard nie nadążał już za współczesnymi wymaganiami. Ostatni raz byłem na trybunie żeby porozmawiać z trenerem Marcinem Broszem, który ciągle miał tam własny pokoik. Paweł Czado