Klub z Zabrza w letnim okienku zaszalał na transferowym rynku, sprowadzając aż ośmiu zagranicznych graczy! Ostatnim z nich jest Emil Bergstroem. Spore zagraniczne doświadczenie To doświadczony obrońca ze Szwecji, który na swoim koncie ma kilka występów w reprezentacji swojego kraju, a także spore międzynarodowe doświadczenie, bo oprócz u siebie w domu grał także w Rubinie Kazań w Rosji, w szwajcarskich klubach Grasshopper Zurich i FC Basel, a ostatnio w Holandii w FC Utrecht oraz w Willem II Tilburg. W tym ostatnim klubie zaliczył 13 występów w poprzednim sezonie. Od zakończenia poprzedniego sezonu był zawodnikiem bez kontraktu, więc mimo zamknięcia okienka transferowego mógł się związać z nowym pracodawcą. Z klubem z Górnego Śląska podpisał kontrakt do końca rozgrywek 2022/23. Dlaczego zabrzanie zdecydowali się na takich ruch? Wszystko z powodu poważnej kontuzji Rafała Janickiego, który zerwał więzadła w derbach z Piastem Gliwice po brutalnym wejściu Ariela Mosóra. Będzie pauzował do minimum końca roku, a może i dłużej... Zastępstwo dla Janickiego - W sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, to szukaliśmy zawodnika, który mógłby zastąpić Rafała. Co do Emila, to tak jak w przypadku Kanji Okunuki zaufaliśmy systemom, które pozwalają monitorować graczy. Zaczęliśmy szukać, skorzystaliśmy z tych systemów, Emil Bergstroem był na liście, no i zaczęliśmy sukcesywnie oglądać mecze w których występował. Chcieliśmy, żeby trafiła do nas osoba, która coś wniesie. Czas pokaże, jak będzie to w przypadku Emila czy to był dobry ruch. Ja mam nadzieję, że tak właśnie będzie- mówi szef skautingu Górnika Roman Kaczorek. Bergstroem już w sobotę będzie miał szansę debiutu na boiskach Ekstraklasy, bo tego dnia "Górnicy" podejmują u siebie Zagłębie Lubin. - Jest w treningu, ale czy od razu zagra w wyjściowym składzie, to już trener zdecyduje. Ma doświadczenie plus swoje przygotowanie motoryczne czego pilnował, bo to profesjonalista. Zobaczymy jak tutaj zadecyduje szkoleniowiec. Jak trener zobaczy go w akcji, to podejmie decyzję. Weźmy przykład Jensena, który przyszedł do nas i od razu zagrał, a też miał przerwę od bodajże maja, podobnie jak szwedzki piłkarzy - przypomina Roman Kaczorek. Michał Zichlarz Ekstraklasowy bramkarz króluje w mediach społecznościowych Debiut polskiego trenera. Ostre strzelanie Klub Ekstraklasy przed poważnym wyzwaniem. Szukają zastępcy