Groclin wygrał pierwsze spotkanie 3:0. Tym samym Górnik musiałby strzelić aż cztery gole, by awansować. Tymczasem w Górniku zabraknie kapitana, Jerzego Brzęczka. Ma on problemy ze ścięgnem Achillesa. - Nie chcemy ryzykować poważniejszego urazu - tłumaczy trener Ryszard Wieczorek. Kapitana drużyny prawdopodobnie zastąpi w środku pola Piotr Gierczak. Brzęczek nie będzie jedynym podstawowym piłkarzem, który nie wybiegnie na boisko od pierwszej minuty. Trener zabrzan zdecydował, że kilku piłkarzy pierwszej jedenastki zacznie mecz na ławce rezerwowych. Wejdą na boisko, jeśli pojawi się szansa na korzystny wynik dla Górnika. Na pewno za kartki musi pauzować Mariusz Pawelec. Trener grodziszczan, Jacek Zieliński, również zamierza przetestować w tym meczu zmienników. W Grodzisku zostawił m. in. Sebastiana Przyrowskiego, Radka Mynarza, Piotra Piechniaka i Adriana Sikorę. - Każdy z tych piłkarzy ma mniejsze lub większe problemy zdrowotne - tłumaczy Zieliński. Przyznał jednak, że gdyby nie korzystny rezultat z poprzedniego meczu, część z nich musiałaby pojechać do Zabrza. Mimo to, trener Zieliński zaprzecza, że jest już jedną nogą w finale: - W finale albo się jest albo nie jest. Mecz z Górnikiem ma być szansą dla rezerwowych na wykazanie się: - Oczekuję od nich maksymalnego zaangażowania - podkreśla.