Jan Urban przeprowadził we wtorek ranny trening i czekał na popołudniowy, gdy rozdzwonił się telefon. Ale nie dzwonił nikt z władz klubu, tylko dziennikarze. Z zapytaniem, czy to prawda, że został zwolniony. Zasłużony piłkarz i trener nic nie wiedział. Zaczął się jednak domyślać, że coś musi być narzeczy. Przecież nikt nie wyssał sobie z palca takiej informacji. Dopiero po godz. 15 klub ogłosił, że żegna Jana Urbana. - Szczerze panu powiem: nie było zgodności między prezesem Szymankiem a trenerem Urbanem w sprawie nowych kontraktów. Prezes oczekiwał czego innego, trener oczekiwał czego innego - powiedziała Interii prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik. - Nie spodziewałem się zwolnienia. Jestem przygnębiony - nie krył Jan Urban. Adam Nawałka na giełdzie nazwisk potencjalnych następców Urbana Natychmiast pojawiła się giełda nazwisk potencjalnych następców. Wśród nich padło to Adama Nawałki, które wywołało spore ożywienie. Nic dziwnego przecież, bo były selekcjoner wciąż cieszy się dużą sympatią w narodzie, a w Zabrzu szczególnie. Nic dziwnego, to z Górnika wypłynął na selekcjonerskie stanowisko. Ówczesny prezes PZPN-u Zbigniew Boniek u pani prezydent Zabrza załatwiał zwolnienie Nawałki na fotel trenera kadry narodowej. Interia postanowiła skontaktować się z Adamem Nawałką i zapytać o to, czy faktycznie wraca na fotel trenera Górnika Zabrze. Oto efekty. - Czy wracam do Górnika? Nic podobnego. To kaczka dziennikarska. Nie prowadzę żadnych negocjacji z tym klubem - powiedział Interii Adam Nawałka. W styczniu pan Adam był bliski powrotu na stanowisku selekcjonera reprezentacji, PZPN prowadził z nim zaawansowane negocjacje, ostatecznie jednak postawił na Czesława Michniewicza. Czytaj też: Tak zwalniają w Górniku. Nie ma sentymentu! MiBi