Ekstraklasa: Sprawdź wyniki, tabelę, strzelców, składy, terminarz i tabelę Znacznie lepiej rozpoczęli gdańszczanie. Najbliżej objęcia prowadzenia byli w 19. minucie, gdy groźnie strzelił Stojan Vranjes, ale Górnika uratował Pavels Steinbors. Zabrzanie grali słabo, ale gdy jedenaście minut później na strzał z 30 metrów zdecydował się Mariusz Magiera, piłka nabrała takiej rotacji, że zaskoczyła Mateusza Bąka i po jego rękach wpadła do siatki. Bramkarz Lechii nie szukał usprawiedliwień. - Błąd w sztuce - powiedział w przerwie w rozmowie z dziennikarzem nc+. Niespodziewany gol odmienił sytuację na boisku i górnicy coraz częściej zaczęli dochodzić do dobrych sytuacji strzeleckich. Jednak w 41. minucie kapitalną okazję na wyrównanie miał Vranjes, lecz spudłował, marnując dośrodkowanie Macieja Makuszewskiego. W 48. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Makuszewski, a Antonio-Mirko Colak, upadając już na murawę, kopnął piłkę do bramki Górnika i wyrównał. Lechia atakowała i w 55. minucie tylko świetne interwencje Steinborsa uratowały Górnika po strzale i dobitce Vranjesa. Gospodarze szybko odpowiedzieli i przed szansą stanął Wojciech Łuczak, lecz górą był Bąk. W 64. minucie Lechia objęła prowadzenie po drugim golu Czolaka, który wykończył akcję Vranjesa. Zabrzanie cieszyli się z wyrównania już sześć minut później, ale Roman Gergel był na spalonym i sędzia słusznie bramki nie uznał. Gospodarze dopięli swego w 79. minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego skutecznie główkował Wojciech Łuczak. Znów błąd popełnił Mateusz Bąk, który czekając na piłkę, dał się ubiec rywalowi. Inna sprawa, że mocno raziło go słońce... Mecz z trybun obserwował Tomasz Hajto, jeden z kandydatów do przejęcia Lechii, którą w roli pierwszego szkoleniowca prowadził Tomasz Unton, były asystent zwolnionego przed tygodniem Portugalczyka Joaquima Machado. Po meczu powiedzieli: Tomasz Unton (trener Lechii): - Mieliśmy dziś huśtawkę emocji. Przed meczem wzięlibyśmy ten remis, ale teraz czujemy niedosyt, bo równie dobrze mogliśmy spotkanie wygrać. Zrobiliśmy dwa błędy, po których straciliśmy gole. Muszę jednak pochwalić mój zespół za dyscyplinę, za zrealizowanie tego, co założyliśmy. +Zadanie domowe+ odrobiliśmy prawidłowo. Stworzyliśmy dużo sytuacji bramkowych, ale skończyło się 2-2. Józef Dankowski (trener Górnika): - Niewątpliwie był to mecz o kilku obliczach. Początek nie był w naszym wykonaniu zbyt ciekawy. Mimo to po strzeleniu bramki wydawało się, że mamy wszystko pod kontrolą, ale znów przytrafiły się nam błędy, które całkowicie odmieniły nasze nastawienie. Cieszymy się, że zdążyliśmy wyrównać, ale też jesteśmy źli, bo doprowadziliśmy do sytuacji, w której musieliśmy gonić wynik. Wiedzieliśmy wcześniej, że Lechia dysponuje dobrym składem, że trzeba uważać. W sumie musimy być zadowoleni, że skończyło się podziałem punktów. Górnik Zabrze - Lechia Gdańsk 2-2 (1-0) Bramki: 1-0 Mariusz Magiera (30), 1-1 Antonio Colak (48), 1-2 Antonio Colak (64), 2-2 Wojciech Łuczak (79-głową). Żółta kartka - Górnik Zabrze: Radosław Sobolewski, Adam Danch, Rafał Kosznik. Lechia Gdańsk: Nikola Lekovic, Maciej Makuszewski, Piotr Grzelczak. Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 3˙000. Górnik Zabrze: Pavels Steinbors - Dominik Sadzawicki, Ołeksandr Szeweluchin, Mariusz Magiera - Roman Gergel (85. Rafał Kurzawa), Adam Danch, Robert Jeż (65. Dawid Plizga), Radosław Sobolewski, Łukasz Madej, Rafał Kosznik - Wojciech Łuczak. Lechia Gdańsk: Mateusz Bąk - Marcin Pietrowski, Rafał Janicki, Tiago Valente, Nikola Lekovic - Maciej Makuszewski, Ariel Borysiuk, Stojan Vranjes (76. Piotr Wiśniewski), Daniel Łukasik (89. Adam Dźwigała), Piotr Grzelczak (63. Bartłomiej Pawłowski) - Antonio Colak.