<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> Gospodarze już w pierwszych minutach spotkania mieli okazję, by wyjść na prowadzenie. Grzegorz Piesio odnalazł w polu karnym Kamila Poźniaka, który zwiódł obrońcę, ale nie trafił w bramkę rywali. Minął kwadrans, a pod bramką Górnika Zabrze było coraz groźniej. Wreszcie po zamieszaniu w polu karnym Jakub Świerczok wystawił piłkę Poźniakowi, ten z dziecinną łatwością ograł Bartosza Kopacza i skierował piłkę do siatki. Kilka chwil później podrażnieni goście stanęli przed szansą na wyrównanie. Po rzucie wolnym wykonanym przez Roberta Jeża zakotłowało się przed bramką Łęcznej, ale wszystko pewną interwencją zakończył Sergiusz Prusak. W kolejnych minutach mecz nieco się zaostrzył, a w 38. minucie dwóch piłkarzy pomyliło ostrą grę w granicach przepisów ze zwykłym chamstwem. Rafał Kosznik i Łukasz Mierzejewski tak długo i intensywnie szarpali się w polu karnym, że w końcu ten drugi - nieskutecznie zaatakowany łokciem przez rywala - "zagrzał się" do tego stopnia, że uderzył przeciwnika "z byka". Sędzia nie miał wątpliwości: Mierzejewski dostał czerwoną kartkę, a Kosznik - rozgrywający akurat 100. mecz w Ekstraklasie - drugą w tym meczu żółtą i również musiał udać się do szatni. Drugą połowę meczu lepiej rozpoczęli goście, którzy atakowali z większym rozmachem, a gdy tylko tracili piłkę, natychmiast doskakiwali do piłkarzy Łęcznej próbując odebrać im piłkę. Sześć minut po rozpoczęciu drugiej połowy z rzutu rożnego dośrodkował Mariusz Magiera, futbolówka trafiła pod nogi Romana Gergela, a ten nie dał szans na skuteczną interwencję Prusakowi. Piłkarze z Zabrza po zdobyciu wyrównującej bramki nadal atakowali i w 67. minucie byli o krok od wyjścia na prowadzenie, ale po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukasz Madej strzelił głową minimalnie obok słupka. Kiedy wydawało się, że goście zdobędą drugiego gola, do pracy wzięli się piłkarze z Łęcznej. Po składnej akcji Paweł Sasin wyłożył piłkę Bartoszowi Śpiączce, a ten - mimo rozpaczliwej interwencji Przyrowskiego - zdobył drugiego gola dla Łęcznej. Goście rzucili się do odrabiania strat, ale nie potrafili już poważnie zagrozić bramce Prusaka i spotkanie zakończyło się zwycięstwem Górnika Łęczna. Górnik Łęczna - Górnik Zabrze 2-1 (1-0) Bramki: 1:0 Kamil Poźniak (16), 1:1 Roman Gergel (51), 2:1 Bartosz Śpiączka (82). Żółte kartki: - Górnik Łęczna: Leandro, Bartosz Śpiączka. Górnik Zabrze: Erik Grendel, Adam Danch, Rafał Kosznik. Czerwona kartka za drugą żółtą - Górnik Zabrze: Rafał Kosznik (38). Czerwona kartka - Górnik Łęczna: Łukasz Mierzejewski (38-za uderzenie rywala). Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 3 824. Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozic, Leandro - Grzegorz Piesio (87. Grzegorz Bonin), Veljko Nikitovic, Kamil Poźniak, Tomasz Nowak (46. Paweł Sasin), Fiodor Cernych - Jakub Świerczok (53. Bartosz Śpiączka). Górnik Zabrze: Sebastian Przyrowski - Mateusz Słodowy (79. Kamil Cupriak), Adam Danch, Bartosz Kopacz, Mariusz Magiera - Łukasz Madej (87. Bartosz Iwan), Radosław Sobolewski, Erik Grendel, Rafał Kosznik - Robert Jeż (67. Rafał Kurzawa), Roman Gergel