To było ważne spotkanie dla obu zespołów, bo zwycięzca łapał kontakt z czołówką, za to przegrany mógł zjechać do dolnej części tabeli. Dzięki dobrej pierwszej połowie bliżej celu byli goście, ale wydawało się, że zmiany "Pasów" zdecydują o remisie. To jednak Radomiak miał w składzie superrezerwowego. Początek nie zapowiadał, że piłkarzom Cracovii podczas schodzenia na przerwę będą towarzyszyły gwizdy. Pojawiały się bowiem oklaski, jak np. po niezłym, ale niecelnym uderzeniu Michała Rakoczego, czy po szybkiej wymianie kilku podań w środkowej strefie. Z czasem to jednak kibice Radomiaka mieli więcej powodów do oklasków, a Cracovia pozwalała im się rozpędzać. Beniaminek postanowił zaatakować krakowian bronią, jaką oni nękali rywali w ostatnich sezonach, czyli dośrodkowaniami. To jednak nie wrzutka, ale niepotrzebny faul Damira Sadikovicia dał Radomiakowi prowadzenie. Pomocnik Cracovii był spóźniony w polu karnym, sfaulował Machado, a Karol Angielski wykorzystał rzut karny. "Pasy" musiały gonić Lukas Hroszszo szybko wziął piłkę w ręce, dając "Pasom" sygnał do ataku, ale do końca pierwszej części przewagę mieli jednak goście. Strzał Angielskiego obronił Hroszszo, Machado był minimalnie spóźniony, a Michał Kaput po przebiegnięciu połowy boiska i minięciu czterech rywali nie miał już dość siły, by trafić w bramkę. W pewnym momencie goście mieli pięć celnych strzałów, a Cracovia żadnego. Pierwszy i ostatni przed przerwą oddał z bliska Kornel Rapa, ale Filip Majchrowicz odbił piłkę. Michał Probierz nie mógł być zadowolony, bo Radomiak mógł zdobyć co najmniej dwie bramki więcej, więc w przerwie wpuścił dwóch zawodników, 20 minut kolejnego i te ruchy się opłaciły. W 71. minucie Pelle van Amersfoort zamiast uderzać, niepotrzebnie podawał i zamiast dogodnej sytuacji, był rzut rożny. Wydawało się, że "tylko" rzut rożny, ale po precyzyjnym dośrodkowaniu rezerwowego Floriana Loshaja piłkę głową do bramki wbił rezerwowy Filip Piszczek. Minutę później napastnik "Pasów" mógł zdobyć drugiego gola, ale tym razem Majchrowicz (były bramkarz Cracovii, który nigdy nie zadebiutował w pierwszej drużynie) spisał się znakomicie. Końcówkę krakowianie mogli grać w dziesięciu, bo czerwoną kartkę za faul dostał Loshaj. Pomocnik "Pasów" ratował sytuację po jego nieporozumieniu z Jakubem Jugasem, ale po interwencji VAR Szymon Marciniak zamienił czerwoną kartkę na żółtą. Z powodu tego zamieszania sędzia przedłużył mecz o pięć minut, co okazało się fatalną decyzją dla Cracovii. Dosłownie w ostatniej akcji i ostatnim dotknięciem piłki Artur Bogusz skierował futbolówkę do siatki i radomianie zaczęli świętowanie. Cracovia - Radomiak 1-2 (0-1) Bramki: Piszczek (72. Poddanie Loshaja) - Angielski (24. z rzutu karnego), Bogusz. Żółta kartka: Myszor. Loshaj - Kaput, Jakubik. Cracovia: Hroszszo - Rapa, Rodin, Jugas, Pestka - Rakoczy (78. Rocha), Lusiusz (65. Myszor), Sadiković (46. Loshaj), Hanca - Rasmussen (46. Piszczek), van Amersfoort. Radomiak: Majchrowicz - Jakubik, Branco, Cichocki, Abramowicz - Leandro (Rondon), Kaput, Nascimento (74. Karwot), Machado (82. Bogusz) - Angielski (90. Sokół) - Maurides (74. Radecki). Sędziował: Szymon Marciniak. Widzów: 6573. Z Krakowa Piotr Jawor