Michał Białoński, Interia: Nie sądzi pan, że sprawy zaszły za daleko przy okazji 200. Wielkich Derbów Krakowa? Najwyższe władze Cracovii używają najgorszych epitetów pod adresem sędziego Daniela Stefańskiego, którego żona Karolina Bojar-Stefańska, również sędzia, uważa, że miarka się przebrała. Czas na reakcję. Jej mężowi grożono nawet śmiercią. Zbigniew Boniek, prezes PZPN-u: Niestety, dochodzę do wniosku, że 80 procent energii Cracovii idzie na to, aby usprawiedliwić czasami brak sukcesów błędami sędziów. Ten ostatni temat jest dla "Pasów" teraz najgłośniejszy. - Trzeba zacząć od tego, że klub w ogóle nie powinien się wypowiadać na temat sędziów. To nie jest jego sprawa. Karolina Bojar-Stefańska uważa, że nadeszła pora, aby wylać kubeł zimnej wody na rozpalone głowy tych, którzy poniewierają sędziów. - Problem jest taki: błędy sędziowskie były, są i będą. Nawet VAR ich nie wyeliminuje. Żaden z sędziów nie myli się w sposób intencjonalny, tylko z uwagi na ułomność ludzkiego oka. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że pozycja polskich sędziów w Europie jest bardzo mocna, wypracowana przez osiem lat ciężkiej pracy. Gdyby polskie kluby miały taką pozycję jak sędziowie, to nie bylibyśmy na 29. pozycji w rankingu, tylko między piątym a piętnastym. Dlatego proponuję, aby kluby skoncentrowały się na swojej pracy. Sytuacja w Cracovii zaczyna przypominać paranoję! Zatrudniono w sztabie faceta, który siedzi na ławce rezerwowych i na żywo ogląda powtórki z Canal+ na swym komputerze, żeby sprawdzić czy sędzia się pomylił czy nie. W całym klubie jest atmosfera spisku, każdy ma poczucie, że wszyscy chcą zrobić Cracovii na złość! Z jednej strony krzyczą i płaczą jej działacze, że pan Lasyk nie miał prawa siedzieć w roli sędziego VAR, a z drugiej strony dzwoni do mnie bardzo ważny człowiek z Cracovii i pyta, dlaczego Marek Lasyk nie jest jeszcze sędzią profesjonalnym, bo uważa go za bardzo dobrego arbitra. Czyli pomieszanie z poplątaniem? - Totalne! Widzieliśmy podczas wczorajszego wywiadu z profesorem Filipiakiem, że w jego trakcie ktoś do niego dzwoni i mu podpowiada. W tej sytuacji klub powinien zdetonować emocje, a nie je podburzać. Jedną rzecz ustalmy: mamy bardzo dobrych sędziów, którzy czasami popełniają błąd. Ale błąd sędziowski ma inny ciężar gatunkowy niż błąd piłkarza. Gdy Siplak nie trafi z dwóch metrów do pustej bramki, to ja nie dzwonię do Cracovii i się nie pytam, jakie klub wyciągnął konsekwencje w stosunku do piłkarza. Tak samo Cracovii i innych klubów nie powinno interesować jakie my konsekwencje wyciągamy w stosunku do sędziów. Gdybyśmy ich karali za każdy błąd, to nie miałby kto sędziować. Błędy są częścią piłkarskiego widowiska i po to wprowadziliśmy VAR, aby było ich jak najmniej. Z analiz wynika, że sędzia Stefański popełnił jeden błąd: w trzeciej minucie doliczonego czasu powinien wyrzucić Mateusza Lisa za samosąd. - Uważam też, że zrobił błąd, nie dając drugiej żółtej kartki młodzieżowcowi Wisły Szotowi i faktycznie w samej końcówce za faul reakcyjny powinien być wyrzucony Lis. To by pewnie nic nie zmieniło, bo to się działo w końcówce spotkania. Takie błędy się mogą zdarzyć w ferworze walki. Sędzia być może nie wszystko widział. Poza tym, jak słyszę hasło, jakoby Lis "uderzył pięścią z całej siły". Gdyby mnie ktoś tak uderzył jak Lis Marqueza, to bym w ogóle tego nie odczuł. Natomiast jest to zabroniony faul reakcyjny. W Polsce nie mamy syndromu kultury anglosaskiej, krytykujemy wszystko i wszystkich. Mamy dobrych sędziów, którzy jednak zawsze będą robić błędy. Myślenie, że sędzia robi błąd po to, aby mnie skrzywdzić jest bardzo prymitywne. Jakoś "chu..." i "kur...." nie rzucałem i się nie zastanawiałem skąd jest sędzia i komu kibicuje jego żona, gdy w meczu Polska - Bułgaria do lat 21 w 90. minucie i przerwał akcję w momencie, gdy dwóch Polaków, m.in. Tomczyk wychodziło na osamotnionego bramkarza. Powtórki dowiodły, że do spalonego brakowało półtora metra. Gdybyśmy strzelili wówczas bramkę, jechalibyśmy na młodzieżowe mistrzostwa Europy. To się jednak nie udało, więc na ME nie jedziemy. Podobnie było kila lat temu w Grecji, Sędzia pomylił się mi w Grecji, dając rzut karny za faul dwa metry przed linią pola karnego, przez co również nie pojechaliśmy na młodzieżowe ME. Jakoś wtedy nie bluzgałem na sędziów, bo wiem, że ich błędy są wkomponowane w widowisko piłkarskie. A jeśli się panu Filipiakowi to nie podoba, to ja się pytam co on robi w piłce? Jeżeli uważa, że ktoś go celowo "przekręca", to niech sobie da spokój! Mocne słowa. - Fala nakręcającej się nienawiści w Cracovii naprawdę mnie dziwi. Podkreślam, trzymanie w sztabie na ławce człowieka, który analizuje na żywo błędy sędziowskie, poprzez pokazywanie powtórek, na które spogląda czasem trener Probierz, jest totalnie chore! Im się wydaje, że wszyscy są przeciwko nim! W komunikacie klub się buntuje przeciwko temu, że sędzia Lasyk przyjechał na VAR, a z tego co wiem, jest dobrym kumplem Michała Probierza. Moja dobra rada dla Cracovii jest taka: zajmijcie się państwo szkoleniem, drużyną, a nie sędziami! Macie wspaniałą historię i tradycję, gwarantuję wam, że nikt wam celowo w odniesieniu sukcesów nie przeszkadza. Sędziowie czasem się mylą i jak ktoś nie chce tego zaakceptować, to niech sobie da spokój. Powtarzam, polscy sędziowie zrobili olbrzymi postęp i w europejskiej hierarchii są bardzo wysoko. Prowadzą mecze w Lidze Mistrzów, nawet jutro będzie to robił Bartosz Frankowski. Na sędziów utyskują słabi. Najbardziej śmieszy mnie to: kto posądza sędziów o nieuczciwość? Ci , którzy do tej nieuczciwości kiedyś sędziów namawiali. To jest bardzo ciekawe zjawisko. Ja nigdy nie pomyślałem, że w moim meczu sędzia się pomylił, bo chciał mnie oszukać. Ludzką rzeczą jest czasami się pomylić. Rozmawiał: Michał Białoński ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! Zagłosuj i wygraj ponad 20 000 zł! Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!