Mecz z Zagłębiem Lubin zaplanowany jest na sobotę 13 maja, na godzinę 17:30. Terminarz ułożył się na tyle fortunnie, że druga edycja akcji odbędzie równo rok po pierwszej. Cracovia jednak ma większe doświadczenie jeśli chodzi o sam zamysł "Teddy Bear Game", bo od lat podobne wydarzenie odbywa się cyklicznie w trakcie meczów hokejowych. Stadion piłkarski ma jednak inną specyfikę. Ostre słowa szefa Cracovii o agencie reprezentanta Polski. "Robi dużo krzywdy w polskim futbolu" PKO Ekstraklasa. Cracovia z drugą edycją akcji "Teddy Bear Game". Z trybun znów polecą pluszaki "Mamy doświadczenie, bo taką samą akcję od wielu lat organizujemy w ramach meczów hokejowych, na naszym lodowisku przy Siedleckiego. W zeszłym roku narodził się plan, by przenieść akcję na stadion piłkarski. Jest troszkę trudniej, bo regulamin organizacji meczów piłkarskich jest ostrzejszy niż tych hokejowych. Sam fakt rzucania czegokolwiek na płytę boiska wiąże się z uzyskaniem niezbędnych zgód, bo co zrozumiałe jest absolutny zakaz rzucania czegokolwiek, dla pluszowych misiów zrobiono jednak wyjątek" - tłumaczy Interii rzecznik prasowy Cracovii, Przemysław Staniek. Zeszłoroczna akcja okazała się dużym sukcesem, bo zgrało się wtedy wszystko. Dobra pora spotkania, ładna pogoda i przede wszystkim spore zaangażowanie kibiców, także tych zasiadających w sektorze gości. Wszyscy przy Kałuży liczą, że w tym roku będzie podobnie, ponad wszelikimi podziałami. Zerwać ze strachem przed dryblingiem. Ciekawa inicjatywa Akademii Cracovii. "Kiwajże!" "W tym roku gramy z Zagłębiem Lubin i liczymy, że podobnie jak przed rokiem fani gości również przyłączą się aktywnie. Może to się wiązać z pewnego rodzaju bólem serca, bo apelujemy, by misie zostały rzucone po golu dla Cracovii, ale mamy nadzieję, że przede wszystkim fani z Lubina będą mieć okazję, żeby ten ból serca mieć, bo liczymy na dobry występ naszych piłkarzy" - dodaje. Teddy Bear Game. Na czym polega inicjatywa? Dla niewtajemniczonych, na czym polega cała akcja? Otóż wywodzi się ona z Kanady, gdzie kibice w trakcie meczów hokeja po golu dla swojej drużyny zalewali tafle lodowiska maskotkami. Tutaj sytuacja wygląda bardzo podobnie. Pluszaki polecą na murawę niezależnie od wyniku, a od postawy piłkarzy "Pasów" zależy kiedy to się stanie. Pierwsza drużyna spadła z PKO Ekstraklasy. Zadecydował błysk Konoplyanki "Chodzi o to, żeby rzucić pluszaki na murawę w momencie, kiedy padnie pierwsza bramka dla Cracovii. Jeśli natomiast, odpukać w niemalowane oczywiście, okazałoby się, że gol dla naszej drużyny nie padnie, to wtedy akcja będzie miała miejsce po końcowym gwizdku. Pluszaki szybko zostaną zebrane z płyty boiska, posegregowane i przekazane dla pacjentów Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu i podopiecznych krakowskich domów dziecka. Spodziewamy się, że tych miśków będzie bardzo dużo, podobnie jak w zeszłym roku. Właśnie z uwagi na to, że docelowo pluszaki trafią na oddziały szpitalne, to apelujemy do kibiców o dwie rzeczy: by pluszaki były nowe i zapakowane szczelnie w foliowe woreczki, by nie zabrudziły się w czasie kontaktu z murawą, to wszystko kwestie sterylności" - tłumaczy rzecznik Cracovii. Pod tym względem najstarszy klub sportowy w Polsce jest pionierem jeśli chodzi o środowisko piłkarkie. W Cracovii liczą, że uda się z tego wydarzenia zrobić stały punkt kibicowskiego kalendarza. "Cieszymy się, że Cracovia jest protoplastą jeśli chodzi o organizację tego typu wydarzeń na stadionie piłkarskim w Polsce, bo o ile na meczach hokejowych, to praktycznie każde miasto posiadające taką drużynę organizuje swoją wersję, tak jeśli chodzi o środowisko piłkarskie, to jesteśmy pierwsi. Idziemy za ciosem i mamy nadzieję, że wpisze się to nasz stały kalendarz, podobnie właśnie jak na naszym lodowisku, gdzie nie można sobie wyobrazić sezonu bez akcji "Teddy Bear" " - dodaje Staniek. Prezydent Wrocławia zapowiada poważne zmiany. Komunikat już niebawem