Na meczach Comarch Cracovii akcja stała się już właściwie tradycją, bo w tym roku miejsce miała już ósma edycja. Pluszaki wielokrotnie już więc lądowały na lodowej tafli, w piątek po raz pierwszy wylądują na murawie stadionu przy Kałuży. Zasady są bardzo proste. Każdy kibic bierze ze sobą na trybuny pluszaka i po pierwszym golu dla Cracovii rzuca go na boisko. Jeśli Pasy gola by nie strzeliły, to pluszaki na murawę pofruną tuż po końcowym gwizdku sędziego. Później zabawki zostaną zebrane i przewiezione do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięciego w Prokocimiu. Cracovia - Wisła Płock. Z trybun pofruną pluszaki Cała zabawa została zapoczątkowana w latach 90-tych przez kanadyjskich kibiców hokeja. Później rozlała się ona na USA, a dalej na resztę świata. Dotarła też do piłki, bo pluszaki na murawę rzucali już kibice ADO Den Haag czy Realu Betis. Na boisku będzie to pojedynek w praktyce o szóste miejsce w tabeli, przynajmniej tak to widzi trener Pasów, Jacek Zieliński. - Spodziewamy się Wisły z tych jej najlepszych meczów, bo mimo wszystko są wyżej od nas w tabeli i zgromadzili trochę punktów. - To solidna drużyna, ale my mamy swoje cele i chcemy zakończyć ten sezon najwyżej jak to w tej chwili możliwe, czyli na szóstym miejscu - mówi trener Pasów. Do składu Pasów wraca Kamil Pestka, ale wypada z niego do końca sezonu David Jablonsky, który po jednym ze starć w meczu z Rakowem ma pękniętą żuchwę. Zagrać za to prawdopodobnie będzie mógł Jewhen Konoplanka, który w Częstochowie zszedł z urazem w pierwszej połowie. Wciąż do końca nie jest jasna przyszłość Ukraińca w klubie. Cracovia co prawda do końca maja ma opcję przedłużenia umowy o rok, ale Zieliński chce najpierw porozmawiać z samym piłkarzem. - Oczywiście, że chciałbym współpracować z Jewhenem w przyszłym sezonie, to jest jednak zależne od wielu czynników. Musimy na spokojnie usiąść, porozmawiać, poznać jego perspektywę. Będzie na to czas po sezonie - mówi Zieliński. Nafciarze w pewnym momencie byli nieśmiało wymieniani w gronie drużyn mogących zakręcić się wokół walki o czwarte miejsce, ostatnio grają jednak słabiej. Przegrany przed tygodniem mecz z Bruk-Bet Termaliką był festiwalem prezentów ze strony piłkarzy Wisły, którzy w dosyć kuriozalny sposób stracili wszystkie trzy bramki. Na trybunach na pewno będzie więc wesoło, zobaczymy, w którym momencie piłkarze będą musieli uważać na spadające z nieba przytulanki. Początek meczu Cracovii z Wisłą Płock w piątek o 18. Relacja tekstowa na żywo na sport.interia.pl