To był czarny sezon dla Cracovii, który skończył się w najczarniejszy możliwy sposób - jedną z najboleśniejszych porażek "Pasów" w 116-letniej historii klubu. W sezonie 2011/2012 wiele rzeczy przy Kałuży postawionych było na głowie. Drużynę prowadziło aż trzech trenerów (Jurij Szatałow, Dariusz Pasieka i Tomasz Kafarski), ale żaden nie potrafił dać choćby nadziei na przyzwoity wynik. Kafarski przychodził, gdy sytuacja była trudna i zamienił ją w... beznadziejną. Szkoleniowiec miał obronić Cracovię przed spadkiem, ale zdobył tylko sześć punktów w 10 meczach i drużyna z hukiem zleciała z Ekstraklasy. A wyrok 30 kwietnia 2012 r., czyli dokładnie 10 lat temu, podpisali piłkarze Wisły. Dla "Białej Gwiazdy" to też był sezon pełen rozczarowań. Drużyna miała awansować do Ligi Mistrzów i obronić mistrzostwo Polski, ale na europejskie salony nie wpuścił jej APOEL Nikozja, za to w lidze wiślaków przeskoczyła blisko połowa drużyn. Do derbów wiślacy przystępowali z siódmego miejsca i jedynym odkupieniem win za fatalny sezon mogło być zwycięstwo w derbach. - Jeśli do takich meczów trzeba kogoś specjalnie mobilizować, to lepiej, żeby taka osoba dała sobie spokój z grą w piłkę - mówił przed mecze Michał Probierz, wówczas trener Wisły. - Nie interesuje mnie to, że możemy zdegradować Cracovię z Ekstraklasy. I nie mnie również oceniać, dlaczego ta drużyna jest na końcu tabeli i dlaczego tak gra - dodał. W trakcie meczu już dwa pierwsze starcia pokazały, czym są derby Krakowa. Za pierwsze zagranie żółtą kartkę otrzymał Vladimir Boljević z Cracovii, za drugie - Gervasio Nunez z Wisły. W 29. minucie do rzutu wolnego podszedł Maor Melikson, przymierzył tuż na murem i tym uderzeniem dał wygraną Wiśle i przypieczętował spadek Cracovii. Z końcowym gwizdkiem kibice Wisły świętowali, jakby właśnie obronili mistrzostwo. Ponad 20 tys. widzów ryczało: "Och, co ja widzę, Cracovia jest w I lidzie!", szpilkę rywalom wbił także klub, puszczając z głośników piosenkę Andrea Bocelliego "Time to say goodbye", która później stała się nieoficjalnym hymnem przy okazji każdej wygranej Wisły z Cracovią przy Reymonta. - Spadek Cracovii? Nie będę za nimi tęsknił. Derby to bardzo ciekawe mecze, ale myślę, że było ich ostatnio trochę za dużo i trzeba chwilę od nich odpocząć - złośliwe skwitował degradację "Pasów" Tomas Jirsak, zawodnik Wisły. Cracovia - Wisła Kraków. Czas na rewanż? Minęło 10 lat i teraz to Wisła jest w opałach. Na cztery kolejki przed końcem piłkarze Jerzego Brzęczka znajdują się w strefie spadkowej i do bezpiecznego miejsca tracą dwa punkty. Ewentualna przegrana przy Kałuży na pewno nie przesądzi o degradacji "Białej Gwiazdy", ale przy niekorzystnym ułożeniu innych wyników sprawi, że wiślacy znajdą się nad przepaścią. - Nie podejrzewam, by miejsce w tabeli miało wpływ na to, co zobaczymy. Wisła gra lepiej niż wskazywałaby na to jej pozycja. Statystyki statystykami, ale liczy się to, co na boisku: charakter, serducho, wsparcie publiczności. To będzie naszym atutem - zaznacza Jacek Zieliński, trener Cracovii. Jerzy Brzęczek, szkoleniowiec Wisły: - Każdy chce wygrać derby i zdajemy sobie sprawę z tego, w jakiej jesteśmy sytuacji. Ale też znamy swoją wartość. Cracovia będzie faworytem tego spotkania, ale nie zawsze faworyci wygrywają. Cracovia - Wisła Kraków. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Spotkanie Cracovia - Wisła Kraków w niedzielę o godz. 17.30, transmisja w Canal+ Sport, relacja na Sport.Interia.pl. Piotr Jawor