We wrześniu ma być oddany do użytku zmodernizowany stadion Cracovii przy Kałuży, który pomieści 15 tysięcy kibiców. Przed sternikem "Pasów" stoi więc trudne zadanie, aby go wypełnić. - Przede wszystkim będą do nabycia bardzo tanie bilety, w większości za 10 zł. To oczywiście oznacza, że na stadion wpuścimy również kibiców różnej jakości. Będzie jednak bardzo ostry monitoring, który pomoże nam w radzeniu sobie z tym problemem - mówił Filipiak, cytowany przez internetowy serwis klubu. - Drugim krokiem, który będę chciał poczynić i to będzie mój osobisty cel, będzie zlikwidowanie kontroli przy wejściu na stadion. Będę dążył do tego, żeby kibice nie byli "obmacywani", a więc, by to wejście było cywilizowane, normalne - stwierdził Filipiak. - To może być dziwne, że zmieniłem strategię, ale teraz będziemy mieli zamknięty stadion i taki bandyta po prostu nie ucieknie. On zostanie zidentyfikowany i będzie musiał opuścić obiekt wyjściem, przy którym zostanie przechwycony - dodał. Magnesem przyciągającym kibiców na stadion jest przede wszystkim drużyna, a Cracovia w dwóch ostatnich sezonach walczyła o utrzymanie się przed spadkiem, dlatego potrzebuje wzmocnień. Profesor deklaruje jednak, że stać go na wzmocnienie drużyny. - Czasami jestem obiektem kpin, gdy twierdzę, że mamy pieniądze na transfery. Inwestując w TSV 1860 Monachium pokazaliśmy jednak, że te pieniądze mamy. Nie będę jednak sprowadzał na siłę zawodników, których nie chcemy, po to tylko, by udowodnić, że stać nas na nich. Piłkarzy musimy wybierać bardzo starannie, musi decydować o tym sztab szkoleniowy. To muszą być zawodnicy, którym chce się grać. Transfery będą. Jestem bardzo zdeterminowany, żeby ich dokonać, nawet za spore kwoty - mówił. Czy będzie je wydawał obecny szkoleniowiec Orest Lenczyk? - Czekam na rozmaite opinie. Oczywiście końcowa decyzja należy do mnie i nie boję się tej odpowiedzialności. Rozmawiam, słucham. Na dzień dzisiejszy trener ma dwuletni kontrakt. Będziemy rozmawiali - powiedział prezes MKS Cracovia SSA.