Tak burzliwego czasu w Cracovii nie było od ponad 20 lat, gdy drużyna rozbijała się po niższych ligach. Wtedy klub stanął na skraju upadłości, a pomocną dłoń wyciągnął m.in. profesor Janusz Filipiak. Od kilku miesięcy "Pasy" muszą jednak uczyć się jak funkcjonować bez niego. Pod koniec września profesor miał wypadek, po którym znalazł się w stanie krytycznym. Lekarze walczyli o jego życie, ale niespełna trzy miesiące później Filipiak zmarł. Rządy w Cracovii przejęła po nim żona - Elżbieta. Pani Filipiak od razu uspokoiła kibiców, że Comarch dalej będzie inwestował w klub, a wówczas w prowadzeniu "Pasów" pomagał jej wiceprezes Stefan Majewski, który już wcześniej był prawą ręką Janusza Filipiaka. - Należy mu się duży szacunek za to, co zrobił dla Cracovii przez te lata. Jako zawodnicy dziękujemy za to i życzymy wszystkiego najlepszego - podkreśla Kami Glik, obrońca "Pasów". Hierarchia w klubie zmieniła się wraz z przyjściem Mateusza Dróżdża, który został nowym prezesem. Objął stanowisko 22 stycznia, a dwa tygodnie później klub podziękował Majewskiemu. "Dziękuję Stefanowi Majewskiemu za długoletnią pracę i zaangażowanie w działalność klubu. O dalszych decyzjach będziemy informować w najbliższym czasie" - powiedział prezes Dróżdż. - Jeśli chodzi o współpracę ze Stefanem Majewskim, mogę mówić tylko w superlatywach, bo naprawdę dobrze nam się współpracowało. Znaliśmy się wcześniej, więc było nam łatwiej, ale ja bardzo dobrze Stefana wspominam - dodał szkoleniowiec. Obowiązki Majewskiego na razie przejęli Filip Trubalski, który będzie pełnił funkcję koordynatora pionu sportowego oraz prezes Dróżdż. "Nowy dyrektor do spraw sportowych zostanie wybrany po zatwierdzeniu struktury klubu" - poinformowała Cracovia. Cracovia chce pozyskać jeszcze dwóch zawodników Ostatnim transferem za Stefana Majewskiego był albański obrońca Eneo Bitri, a wcześniej klub pozyskał Patryka Sokołowskiego, byłego zawodnika Legii Warszawa. Trener Jacek Zieliński ma jednak nadzieję, że w tym oknie transferowym uda się pozyskać jeszcze dwóch zawodników. - Mówiliśmy wcześniej, że szukamy dwóch czy trzech piłkarzy. Uraz Kamila Glika przyspieszył nasze poszukiwania, jeśli chodzi o wybór środkowego obrońcy. Wcześniej doszedł Patryk Sokołowski. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to do zespołu dołączy jeszcze dwóch zawodników - podkreśla Zieliński. "Pasy" przed startem rundy wiosennej mają także kłopoty. Kamil Glik nie zagra jeszcze przez 2-3 tygodnie, ale znacznie trudniejsza jest sytuacja Kacpra Śmiglewskiego. - Jego uraz kolana jest bardziej poważny. Jest już po zabiegu i rundę ma z głowy - nie kryje Zieliński. Ciągle nie wiadomo, co z Mathiasem Hebo Rasmussen, który ostatnie spotkanie rozegrał w październiku 2022 r. - Nie wiem czy wróci za trzy, sześć, czy dziewięć tygodni. Rehabilitacja wciąż trwa i nie ma wielkich postępów. Trudno mi na ten temat cokolwiek mówić - ucina szkoleniowiec "Pasów". W rundzie wiosennej Cracovia będzie grała przede wszystkim o szybką ucieczkę ze strefy zagrożonej spadkiem. Obecnie drużyna zajmuje 13. miejsce i ma trzy punkty przewagi nad Koroną Kielce, pierwszą drużyną znajdującą się "pod kreską". "Pasy" rundę wiosenną zainaugurują w sobotę na swoim stadionie, a rywalem będzie Radomiak (godz. 15). - To solidny zespół, grają nieprzyjemną piłkę, mają dobrze opracowane stałe fragmenty gry. Ostatnie cztery mecze z Radomiakiem były dla nas udane, bo odnieśliśmy cztery zwycięstwa, bez straty bramki. Liczę się jednak z tym, że teraz rywal zawiesi nam wysoko poprzeczkę - przyznaje Zieliński. PJ