Profesor Filipiak prezesem Cracovii został w 2004 roku. Przez niespełna 20 lat klub wydobył się z niższych lig do Ekstraklasy, zdobył Puchar Polski i zadebiutował w europejskich pucharach. Nie byłoby tego, gdyby nie zaangażowanie właściciela Comarchu. We wrześniu tego roku Filipiak zasłabł i nie odzyskał już przytomności. Zmarł 17 grudnia, a cztery dni później został pochowany w alei zasłużonych na cmentarzu Rakowickim w Krakowie. W takich okolicznościach odbył się Trening Noworoczny na Cracovii 1 stycznia 2024 roku. Tradycja tych spotkań ma około stu lat. Profesor Filipiak od 2013 roku bardzo często był gościem, a właściwie gospodarzem na stadionie tego dnia. Przemawiał, wznosił toast i razem z kibicami witali na sportowo rok. Utarło się, że właśnie o bramce strzelonej podczas Treningu Noworocznego mówi się, że to "pierwszy gol zdobyty w danym roku w Polsce". Rolę gospodarza przejęła wdowa po profesorze - Elżbieta Filipiak, która została nową prezes klubu. Toast wzniosła w towarzystwie wiceprezesa Stefana Majewskiego, Ireneusza Rasia, wiceministra sportu i trenera Jacka Zielińskiego. Gościem specjalnym był kompozytor Zygmunt Konieczny, który jest sympatykiem "Pasów". Elżbieta Filipiak: Wiedeń rozpoczyna koncertem noworocznym, a Kraków treningiem Z rąk prezes Filipiak dostał koszulkę i klubowy szalik. - Witam wszystkich, którzy tak kochają Cracovię, że mimo niesprzyjającej pogody, zjawili się na stadionie. Jest z nami legenda polskiej muzyki i jestem przekonana, że kibice są z tego dumni - podkreślała. - Wiedeń rozpoczyna koncertem noworocznym, a Kraków treningiem. To piękna tradycja, która ma już około stu lat. Prezes Cracovii nawiązała do wydarzeń z końcówki roku. - To był trudny rok dla mojej rodziny i dla mnie. Bardzo dziękuję kibicom, że byli z nami w tym trudnym czasie - mówiła. - Zapewniam, że klub będzie rozwijał i szedł do przodu. Patrzymy w przyszłość i cieszymy się, że mamy takich fanów. Kibice Cracovii wtedy krzyknęli: "Elżbieta Filipiak", a za chwilę "Zawsze w pamięci, profesor, zawsze w pamięci". Trening Noworoczny wiąże się też z klątwą. Otóż właśnie ten piłkarz, który pierwszy strzeli gola, w ciągu roku wkrótce opuści Cracovię. Tak było np. z Marcinem Bojarskim, Przemysławem Kuligiem, Dariuszem Pawlusińskim, Piotrem Gizą, Przemysławem Kitą, Mateuszem Żytką czy Janusz Golem. Strzelcem pierwszego gola w 2024 roku okazał Sylwester Lusiusz. Bramka padła o godz. 12:18. Ostatecznie peirwsza drużyna wygrała z juniorami 6:2.