O spodziewanym transferze Myszora mówiło się już od jakiegoś czasu, a rozmowy miały być całkiem zaawansowane. W pierwszej połowie tygodnia meczyki.pl twierdziły, że finalizacja transfery ma dojść do skutku jeszcze w tym tygodniu, możliwe, że przy okazji meczu obu zespołów w Pucharze Polski. Wszystko wskazuje na to, że właśnie wtedy działacze obu drużyn oraz sam Myszor doszli do ostatecznego porozumienia. Tym samym niemal pewne jest, że to właśnie Raków pozyska Myszora. Piłkarz tym samym dopnie swego, bo nie krył już wcześniej, że nie chce zostać w Krakowie i przedłużyć obecnego kontraktu, który wiąże go z klubem tylko do końca rundy wiosennej. Działacze Cracovii uznali za to, że w tej sytuacji lepiej sprzedać Myszora teraz i cokolwiek na nim zarobić niż trzymać go do końca umowy i pozwolić odejść mu za darmo. Faworyt nie dał się zaskoczyć. Szansa na szósty puchar Kolejny transfer z Cracovii do Rakowa W ostatnich latach kibice zdążyli się już przyzwyczaić do przechodzenia piłkarzy Cracovii prosto do Rakowa. Na taki krok decydowali się wcześniej Mateusz Wdowiak i Kamil Pestka, a teraz w ich ślady idzie Myszor. 21-letni piłkarz grał w Krakowie od 2020 roku, choć z klubem związany był już wcześniej, jednak początkowo jako junior. Bieżący sezon jak dotąd nie jest dla niego zbyt udany - piłkarz nie gra tak dużo, jak zapewne oczekiwał, i nie zdobył jeszcze żadnej bramki. Trzęsienie ziemi w klubie Ekstraklasy. Trener zdecydował