Polczak przed meczem z ŁKS-em stara się być optymistą. Co prawda na boisku się nie pojawi, ale bardzo zależy mu na zwycięstwie Cracovii. - W ostatnim meczu ligowym z Odrą nasza drużyna raziła nieskutecznością. Mam nadzieję, że w końcu uda się przełamać złą passę i wygramy - powiedział 22-letni obrońca. - Liczymy na zwycięstwo, bo chcielibyśmy w Remes Pucharze Polski zajść jak najwyżej, a przede wszystkim podbudować nasze morale. Dzięki wygranej na pewno poprawiłyby się humory w drużynie - dodał Polczak. Młody defensor przypomniał, że Łódzki KS jest jedyną drużyną, z którą w lidze w tym sezonie udało się "Pasom" wygrać. - Może dzięki temu mamy mentalną przewagę nad ŁKS? - zastanawiał się Polczak. Po chwili dorzucił: - Wiadomo, że ŁKS nie gra rewelacyjnej piłki, ale należy pamiętać, że udało im się zremisować na przykład z Legią. Polczak, który do Cracovii trafił z GKS-u Katowice, ma dość oglądania meczów z trybun. Chce zapomnieć o kontuzji kolana i wrócić do gry. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że już wkrótce będzie mógł wybiec na boisko. W odpowiedzi na pytanie o stan zdrowia uśmiecha się. - Na razie wszystko idzie po mojej myśli. Rehabilitacja przebiega dobrze i ćwiczę z coraz większym obciążeniem. Nie jestem w stanie powiedzieć, czy do gry wrócę za tydzień, czy za dwa tygodnie, ale naprawdę jest coraz lepiej - tłumaczy ochoczo sam zainteresowany.