Bez większych problemów piłkarze i kibice Cracovii mogliby znaleźć sobie łatwiejszego rywala na rozpoczęcie piłkarskiej wiosny. Lech to lider Ekstraklasy, który w tym sezonie nie kryje mistrzowskich aspiracji, a do tego zimą wzmocnił kadrę. - Poprzeczka jest zawieszona wysoko, ale jak przychodziłem, to czekał nas mecz z Rakowem. Było niemal tak samo i można powiedzieć, że doskoczyliśmy [Cracovia wygrała 1-0] - mówi trener Zieliński. - Lech jest chyba najmocniejszym kadrowo zespołem Ekstraklasy i głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski. To wszystko jest jednak na papierze i zrobimy wszystko, by w meczu z faworytem pokusić się o jakąś zdobycz - dodaje szkoleniowiec. Za Lechem przemawia nie tylko miejsce w tabeli, ale również transfery. Poznaniacy pozyskali Kristoffera Velde i skusili do powrotu Dawida Kownackiego. Z kolei Cracovia celowała w pozyskanie napastnika, ale jeśli chodzi o snajperów to na razie zesłała tylko do rezerw Marcosa Alvareza, którego chętnie chciałaby się pozbyć. - Mam nadzieję, że ktoś do nas jeszcze dojdzie. Prowadziliśmy rozmowy z kilkoma dobrymi zawodnikami, ale nic z tego nie wyszło. Interesują mnie jednak jakościowe transfery. Okienko jest otwarte do końca lutego i liczę, że coś się jeszcze wydarzy. Parę tematów padło i to konkretnych. Teraz wchodzą w grę tylko transfery gotówkowe, nie ma dobrych zawodników "za darmo" na rynku - zaznacza trener Zieliński. Jedynym wzmocnieniem "Pasów" jest powrót Davida Jablonskiego, który wraca po karze za dyskwalifikację za korupcję. Przed otwarciem okna Zieliński chciał pozyskać jeszcze co najmniej dwóch graczy, ale nie wiadomo, czy zakontraktuje choćby jednego. - Może jestem wybredny, ale nie chcę pochopnie działać. Jeśli się trafi ktoś konkretny na rynku, to postaramy się to sfinalizować. Wielu zawodników było nam pokazywanych, nie zamierzam ściągać takich, którzy nie będą decydowali o sile i jakości drużyny - zaznacza szkoleniowiec. Cracovia - Lech Poznań. Gdzie i kiedy obejrzeć mecz? Spotkanie Cracovia - Lech Poznań w niedzielę o godz. 17.30, relacja w Canal+ Sport, transmisja w Sport.Interia.pl. Piotr Jawor