Cracovia miała szansę dogonić prowadzącą w tabeli Legię Warszawa oraz Zagłębie Lubin, ale straciła ją w samej końcówce. Gospodarze prowadzili z Piastem po bramce Benjamina Kallmana, zdobytej tuż przed przerwą. W drugiej połowie częściej atakowali goście i dopięli swego w doliczonym czasie. Tego już za wiele? W Wiśle coraz bardziej nerwowo Po jednym z dośrodkowań na murawę padł Ariel Mosór. Chwilę później sędzia Paweł Raczkowski został wezwany do kamery przez arbitrów VAR i po szybkim obejrzeniu powtórek podyktował rzut karny. Sędzia uznał bowiem, że podczas walki o piłkę Mosór został uderzony łokciem przez Jakuba Jugasa i dodatkowo ukarał obrońcę Cracovii żółtą kartką. Bitwa o dogonienie lidera Ekstraklasy. Gol w doliczonym czasie Cracovia tylko zremisowała i zamiast dogonić liderów, zajmuje piąte miejsce z ośmioma punktami. Ma jednak jedno spotkanie mniej (z Legią), więc pierwsze miejsce cały czas jest na wyciągnięcie ręki. Zieliński po potyczce z Piastem nie wyglądał więc na załamanego. - Rywale mieli więcej sytuacji, nie będę opowiadał bajek, że było inaczej. Bardzo ciężko się z nimi gra, bo potrafią wychodzić z kontrami, mają do tego ludzi. Dawaliśmy sobie jednak radę - ocenia Zieliński. Cracovia. Andoni Lopez na testach Cracovia jest jedynym zespołem w Ekstraklasie, który do tej pory nie przeprowadził żadnego poważnego transferu. Wkrótce jednak może się to zmienić, bo "Pasy" sprawdzają 27-letniego Andoniego Lopeza. - To lewy obrońca, wahadłowy. Jak się wszystko zakończy, to ogłosimy to oficjalnie - ucina Zieliński.