- Jestem dumny z moim chłopaków, że potrafili przeciwko Górnikowi zagrać na zero z tyłu. A wiemy przecież, że są tam bardzo dobrzy gracze. Zahorski przecież był na Euro - zauważa 50-letni szkoleniowiec. W najbliższy weekend niebiesko-czerwoni zmierzą się z Cracovią. - Chcemy przede wszystkim zaprezentować się przynajmniej tak samo jak z zabrzanami. Wiemy na co stać Cracovię. Zawodnicy Stefana Majewskiego potrzebują punktów. Jeżeli oni wygrają to nas wyprzedzą. Jeżeli my, to wtedy będziemy mogli przybić sobie "piątkę". Ewentualne zwycięstwo w Krakowie postawiłoby nas w super sytuacji. Nie ukrywam, że każdy punkt przyjmę z otwartymi ramionami. Na wyjeździe póki co jeszcze nic nie zdobyliśmy. Fajnie byłoby coś przywieźć z Kałuży - dodaje Motyka.