- Pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu, zabrakło jednak spokoju w wykańczaniu akcji, bo mogliśmy prowadzić wyżej niż 1:0. W drugiej niepotrzebnie oddaliśmy pole rywalom i z gry więcej miała Jagiellonia, ale nie stworzyła jakiejś klarownej sytuacji pod naszą bramką. My liczyliśmy na kontry i trzeba się cieszyć, że jedna z nich wyszła - powiedział tuż po meczu Moskała. - Dobrze, że strzeliliśmy gola na 2:0, bo to trochę uspokoiło zapędy białostoczan i do końca grało nam się spokojniej - dodał. "Pasy" w ciągu czterech kolejek zagrały już z trójką beniaminków. Jak można ocenić ich poziom? - Z beniaminków, z którymi graliśmy, najlepiej poukładanym taktycznie zespołem był Ruch Chorzów, natomiast Jagiellonia też powinna zdobywać punkty, ale raczej na własnym stadionie" - powiedział napastnik o pseudonimie "Moskit". Rozmawiał: Paweł Pieprzyca, INTERIA.PL