<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa. Wyniki, tabela i statystyki - kliknij tutaj!</a> Starcie zajmującej czwarte miejsce w tabeli Legii z trzecią Cracovią zapowiada się niezwykle interesująco. W niedzielę w Warszawie zmierzą się bowiem dwa zespoły, które - biorąc pod uwagę wszystkie ligowe mecze rozegrane w 2015 roku - mają na koncie najwięcej punktów (Cracovia - 50, Legia - 49). To nie wszystko. "Pasy" i stołeczna ekipa w bieżącym sezonie najczęściej z wszystkich ligowców zdobywają bramki. Drużyna z Warszawy ma już na koncie 24 gole, a zespół spod Wawelu o cztery bramki mniej. - Czeka nas ciekawe widowisko, chociaż nie mogę obiecać, że padnie mnóstwo goli, bo nie zawsze jest tak, że drużyny, które są najskuteczniejsze w danym momencie, w bezpośrednim starciu potrafią to potwierdzić - mówił na dzisiejszej konferencji prasowej trener Cracovii Jacek Zieliński. - Na mecz z Legią czekamy z optymizmem, wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry. Jedziemy do Warszawy bez wielkich obaw, ale z szacunkiem dla przeciwnika - dodał szkoleniowiec "Pasów". W Ekstraklasie faworyci są tylko na papierze Zieliński przyznał, że jego zdaniem Legia jest jednym z głównych faworytów do zdobycia mistrzostwa Polski, ale Cracovia w niedzielnym starciu z pewnością nie odpuści. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że stołeczna ekipa jest mocna na swoim stadionie i zawsze należy do faworytów rozgrywek ligowych. My jednak jedziemy do Warszawy po to, żeby zagrać dobry mecz i udowodnić, że stale idziemy do góry - podkreślił trener Cracovii. Szkoleniowca "Pasów" zapytaliśmy o to, czy zgadza się ze słowami trenera Piasta Gliwice Radoslava Latala, który stwierdził wczoraj, że w Ekstraklasie nie ma sensacji, bo żaden z zespołów nie odstaje wyraźnie od reszty stawki. - W tych słowach jest dużo racji. Jeśli ktoś spojrzy na tabelę, to od razu zauważy, jak bardzo jest ona spłaszczona. Uciekł tylko Piast. Między Pogonią Szczecin, która zajmuje drugie miejsce (21 pkt) a trzynastym w tabeli Ruchem Chorzów (13 pkt) jest tylko osiem punktów różnicy - powiedział Zieliński. - Nasza liga jest bardzo nieprzewidywalna. Faworyci zazwyczaj są "papierowi" i często tracą punkty. Stawka jest wyrównana, co zmusza do pełnej koncentracji zawodników, a trenerów do ciężkiej pracy, bo u nas nie ma ani łatwych meczów ani słabszych drużyn. Te czasy, kiedy w lidze byli "chłopcy do bicia", odeszły do lamusa - dodał trener "Pasów". Czerczesow ma "twardą rękę"? Nasi trenerzy też! Spotkanie z Cracovią będzie pierwszym oficjalnym meczem, w którym Legię poprowadzi nowy szkoleniowiec - Stanisław Czerczesow. Rosjanin wcześniej pracował m.in. w Spartaku Moskwa, Tereku Grozny, a ostatnio prowadził Dynamo Moskwa. Słynie z zamiłowania do ciężkiej pracy, a od piłkarzy wymaga pełnego zaangażowania. - Dużo się mówi o tym, że Czerczesow to trener z "twardą ręką", ale pamiętajmy, że w Polsce też są tacy szkoleniowcy. U nas jest tak, że ktoś przyjdzie z zagranicy, zrobi dwa "mocniejsze" treningi i już jest wielkie "halo" - mówił Jacek Zieliński. - Czasem trening trwa dwie godziny i to wcale nie znaczy, że jest ciężki. Na całym świecie piłkarze ostro trenują i jakoś sobie radzą, więc nie podejrzewam, żeby trener Czerczesow miał z piłkarzami jakiekolwiek problemy - nie krył szkoleniowiec Cracovii. <a href="http://sport.interia.pl/klub-legia-warszawa/news-legia-warszawa-stanislaw-czerczesow-zamordysta-czy-wymagajac,nId,1899595" target="_blank">Stanisław Czerczesow: zamordysta czy wymagający nauczyciel - kliknij!</a> Nikolić to będzie nowa gwiazda polskiej ligi Legia dobre mecze przeplatała w tym sezonie ligowym słabymi spotkaniami, ale równą i wysoką dyspozycję od początku rozgrywek prezentuje urodzony w Serbii reprezentant Węgier - Nemanja Nikolić. Napastnik stołecznego zespołu do Warszawy trafił w letnim oknie transferowym, po tym jak wygasła jego umowa z węgierskim Videotonem. W 11 dotychczasowych meczach Ekstraklasy strzelił aż 12 goli. Skuteczność zawodnika Legii zrobiła duże wrażenie na Jacku Zielińskim. - Napastnika ocenia się po tym, jak wykańcza akcje, a rozlicza ze strzelonych goli. Nikolić strzela jak na zawołanie, więc wypada mówić o nim w samych superlatywach. Takiego snajpera dawno w naszej lidze nie było - przyznał szkoleniowiec Cracovii, który zwrócił także uwagę na to, że jego piłkarze będą musieli pieczołowicie zaopiekować się napastnikiem warszawskiej drużyny. - Jeśli prześledzi się grę Nikolicia, to praktycznie każdy jego kontakt z piłką w polu karnym grozi bramką. Jest bardzo groźny, daje Legii wiele jakości w grze ofensywnej i mocno pracuje na status gwiazdy polskiej Ekstraklasy. Czy Nikolić pognębi "Pasy"? A może to zawodnicy Cracovii zepsują debiut trenerowi Czerczesowowi? Przekonamy się w niedzielę. Początek meczu Legia - Cracovia o godzinie 18.00. Autor: Bartosz Barnaś