Pierwotnie operacja miała się odbyć w piątek. "Rzeczywiście, nastawiałem się na zeszły tydzień, ale zostałem poinformowany o przełożeniu terminu, bo lekarzowi wyskoczyła pilna sprawa. Nie mam jednak pretensji do pana Marcina Domżalskiego, bo różne przypadki chodzą po ludziach, więc podszedłem do sprawy ze zrozumieniem" - powiedział piłkarz, cytowany przez "Dziennik Polski". "U pacjenta wystąpił ucisk górnej ostrogi piętowej na ścięgno Achillesa. U wyczynowych sportowców to zdarza się bardzo często. Choroba spowodowana jest przeciążeniem stawów skokowych, dlatego należy usunąć taki "konflikt", czyli odbarczyć ścięgno Achillesa. Rehabilitacja powinna potrwać od sześciu do ośmiu tygodni. Po tym czasie pacjent będzie gotowy do treningów" - skomentował Domżalski. Kontuzja ciągnie się za Mierzjewskim od kwietnia tego roku. Przez nią stracił cały okres przygotowawczy do nowego sezonu i po raz pierwszy na murawie pojawił się 22 sierpnia, w meczu z Lechem Poznań. W sumie w rundzie jesiennej wystąpił tylko sześć razy.