17 lutego Legia inaugurowała rundę wiosenną na swoim stadionie. Miała też zacząć pogoń za Lechią Gdańsk, by później spokojnie kontrolować walkę o tytuł. Jednak już pierwsza przeszkoda pokazała, że zadanie nie będzie takie proste. Śrubowanie serii Trener Michał Probierz do Warszawy przywiózł zespół, który właśnie śrubował serię zwycięstw. Miał ich na koncie już pięć, ale w Warszawie i tak nie był faworytem. Cracovia zagrała jednak świetne spotkanie i wydłużyła serię wygranych. - Zaufaliśmy sobie i poczuliśmy coś jak popchnięcie w plecy. To był ten moment - zwyciężyliśmy tam po 68 latach! To jest totalnie nieprawdopodobne, staliśmy się częścią historii Cracovii. Łatwo się o tym teraz mówi, ale nie tak łatwo było to zrobić - wspomina Cabrera w rozmowie z Interią. - Niewiele osób wtedy na nas stawiało, za to po meczu wiele zespołów poczuło do nas respekt, a my zaczęliśmy marzyć o osiągnięciu czegoś wielkiego - dodaje. "To dalej nieprawdopodobne" Dzięki wygranej przy Łazienkowskiej Cracovia wskoczyła do "grupy mistrzowskiej" i zaczęła się na dobre rozpędzać. Efekt? Czwarte miejsce na zakończenie sezonu zasadniczego Ekstraklasy. - Gdy przyszedłem do Cracovii, to wykręcenie takiego wyniku wydawało się niemożliwe, bo początek był bardzo trudny ["Pasy" zajmowały nawet ostatnie miejsce - przyp. red.]. Później jednak udało nam się odwrócić sytuację, choć dalej wydaje nam się to nieprawdopodobne - przyznaje Cabrera. Dziś Cracovia ma 12 punktów mniej od drugiej Legii, a także lidera Lechii Gdańsk. Z kolei trzeci Piast Gliwice ma o pięć punktów więcej. - Zobaczymy, co się wydarzy, ale naszym celem powinien być każdy kolejny mecz. Nie myślimy o grze w europejskich pucharach czy mistrzostwie Polski, bo musimy skoncentrować się na najbliższej potyczce z Legią. W taki sposób musimy myśleć przez siedem najbliższych kolejek i na końcu sezonu zobaczymy, co to przyniesie - podkreśla Cabrera. Walka o koronę 32-letni Hiszpan do tej pory zdobył 13 bramek i zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców Ekstraklasy. Przed nimi są Carlitos (14 goli), Flavio Paixao (15) i Igor Angulo (18). Tyle że każdy z nich do uzbierania dorobku miał pełny sezon, z kolei Cabrera do Cracovii dołączył dopiero 31 sierpnia, a debiut zaliczył w siódmej kolejce. - Moja średnia jest nieprawdopodobna, bo przecież nie we wszystkich spotkaniach zagrałem 90 minut. Ne potrzebuję dowartościowywać się tytułem najlepszego snajpera, bo walczę dla Cracovii, kolegów, trenera i kibiców. Spróbuję jednak zdobyć koronę, ale będzie trudno - nie ma wątpliwości Hiszpan. Mecz Legia - Cracovia dziś o godz. 20.30, relacja w Interii.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I">Zobacz szczegóły z Ekstraklasy!</a> Piotr Jawor