Pewne jest, że bez względu na wyniki przetargu, większościowym udziałowcem Cracovii pozostanie zarządzana przez prof. Janusza Filipiaka firma Comarch, która od lat inwestuje w sekcję piłki nożnej i hokeja na lodzie. Jednak ok. 33 proc. akcji Cracovii ciągle należy do miasta Kraków. Dziś Rada Miasta Krakowa przyjęła jednak uchwałę i wyraziła zgodę na zbycie akcji. Za głosowało 35 radnych, dwóch było przeciw, jeden się wstrzymał. Kraków wraz ze stowarzyszeniem kultury fizycznej KS Cracovia w 1998 r. utworzył spółkę MKS Cracovia. Efekt tamtej decyzji był taki, że miasto objęło 33,64 proc. udziałów w klubie. Łącznie urząd miasta otrzymał 73 480 akcji. Wartość nominalna jednej z nich wynosiła wtedy 100 zł, co łącznie dało kwotę 7,34 mln zł. Comarch wykupi od miasta akcje Cracovii? Teraz władze Krakowa chcą pozbyć się udziałów w klubie piłkarskim i hokejowym. Urzędnicy kilka miesięcy temu zlecili prywatnej firmie przygotowanie wyceny rynkowej. Interia zapoznała się z dokumentem. Wynika z niego, że akcje miasta wyceniono na 26,7 mln zł i za taką kwotę urzędnicy chcieliby je sprzedać, a może je nabyć zarówno osoba fizyczna, jak i firma. Decydowała będzie wysokość zaproponowanej w przetargu kwoty. "Ewentualnej sprzedaży będą poddane jedynie akcje klubu. Natomiast właścicielem nieruchomości, z której korzysta Cracovia, nadal pozostanie miasto" - informuje magistrat. Miasto dodaje również, że to Comarch zwrócił się do prezydenta Krakowa z wnioskiem o zbycie na rzecz firmy akcji klubu i to właśnie Comarch jest teraz głównym chętnym do ich kupienia. W kuluarach mówi się, że to dobra sytuacja dla miasta, które jest w trudnej sytuacji finansowej i szuka dodatkowych wpływów do budżetu. Odkąd większościowym udziałowcem Cracovii jest Comarch, piłkarze niemal nieprzerwanie grają w Ekstraklasie, a także zdobyli Puchar Polski i występowali w europejskich pucharach. Z kolei hokeiści zdobyli siedem mistrzostw Polski, a w ubiegłym roku sięgnęli po Puchar Kontynentalny. PJ